Dzień dobry, tak to prawda. Zasadniczo istnieją dwie możliwości na to aby nie płacić należnego podatku. Pierwsza to oczywiście ogólnie znana metoda na odczekanie 5 lat podatkowych. Druga natomiast zakłada spożytkowanie pieniędzy które otrzymaliśmy ze sprzedaży nieruchomości na własne, nowe cele mieszkaniowe. Do celów mieszkaniowych możemy zaliczyć: – zakup mieszkania – zakup gruntu pod budowę domu – budowę, rozbudowę, remont czy modernizację nieruchomości którą już posiadamy, ale tutaj trzeba pamiętać o kilku zasadach: 1. dla Urzędu Skarbowego znaczenie będą miały tylko wydatki poniesione na remont, rozbudowę czy modernizację nieruchomości do której przysługuje spadkobiercy prawo własności. Jeśli więc pieniądze pójdą na remont mieszkania męża, czy budowę domu na gruncie teściów to urząd podważy takie wydatki, 2. dla urzędu liczą się imienne faktury, a nie paragony 3. urząd najprawdopodobniej zakwestionuje również sytuację w której wykorzysta Pani pieniądze na remont, rozbudowę czy modernizację mieszkania, które znajduje się w małżeńskiej współwłasności 4. pieniądze można wydatkować na elementy, które są związane z nieruchomością. Nie wchodzą tu zatem w grę faktury za zakup mebli, sprzętów, ruchomości. - spłatę kredytu lub pożyczki zaciągniętych na sfinansowanie wyżej wskazanych celów. Ponadto należy pamiętać, że: - pieniądze te muszą zostać spożytkowane na cel własny, a więc nie możemy zakupić mieszkania które następnie będziemy wynajmować osobom trzecim, - w celu uniknięcia płacenia podatku musimy w ciągu dwóch lat podatkowych (podatkowych, a nie kalendarzowych) od sprzedaży nieruchomości wydać przychód uzyskany z jej sprzedaży na zakup nowej nieruchomości, - i na koniec bardzo ważna sprawa – dla urzędu skarbowego liczy się tylko notarialny akt przeniesienia własności. Oznacza to, że nie zostanie Pani zwolniona z podatku jeśli w ciągu tych dwóch lat zawrze Pani jedynie umowę wstępną kupna nowego lokum, albo umowę deweloperską. Musi Pani w tym czasie zawrzeć umowę na mocy której zostanie Pani właścicielem. Pozdrawiam serdecznie, Agnieszka Bąk - radca prawny