Witam
Od grudnia 2015 jestem w związku małżeńskim. Mamy z niego dwie córki 3,5 roku i 12 miesięcy. Od sierpnia 2017 nie mieszkamy ze soba. Ojciec dzieci zabiera mało kiedy bo jak twierdzi nie stać go. W grudniu 2017 r mieliśmy sprawę o alimenty sąd przystał na męża warunki ale on mimo to nie stosuje się także alimentów nie mam do dnia dzisiejszego, sprawa zajął się komornik sądowy. Jedna z córek jest chora na nowotwór w lutym br. Zmieniłam miejsce zamieszkania dzieci, względem tego że bliżej mam na leczenie Oliwii, oraz godz też opiekę nad Amelka która w czasie moich wyjazdów jest w przedszkolu. Ojciec dzieci 2zial je do siebie na dwa weekendy i to pod wpływem tego że to ja naciskam. Więcej tego nie zrobię gdyż starsza z córek wróciła do mnie bardzo negatywnie nastawiona, a młodsza miała strasznie rozeznany opatrunek od wklocia centralnego (przez który podawana jest chemioterapia) przez co mogło widać się zakażenie. Okazało się że mąż spodziewa się dziecka z inną kobieta. Ja również układam sobie życie z inną osobą niż mąż. Adrian (mąż) nie interesuje się dziećmi nie wozi Oliwii na leczenie jak obiecywał do niczego się nie stosuje. Na wizyty raz w tygodniu na wyniki badań jeżdżę z nowym partnerem to on bierze wolne i z nami jeździ to on pomaga mi w opiece jak tylko ma czas i możliwość. Nie znam natomiast partnerki męża. Uważam że zachowuje się skrajnie nieodpowiedzialne planując kolejne dziecko z inną kobieta mając jedno ciężko chore. Przez to w jakim stanie wracają dzieci od ojca chciałabym zabrać mu prawa rodzicielskie nie stać mnie na tą chwilę na rozwód. Proszę o pisemną poradę. Co powinnam zrobić jak to pogodzić. Na email. Pozdrawiam Ewa.