Witam. Od niespełna 12 lat prowadzę działalność gospodarczą. Ok 10 lat temu związałem się z jedną z kieleckich uczelni wyższych. W drodze odkupu przejołem bufet który prowadziłem z pozytywnym wynikiem finansowym. Po 2 latach wygrałem 3 kolejne przetargi na najem pomieszczeń pod bufety gastronomiczne. Każda umowa oddzielnie. Po czasie starań i prób okazało się że tylko jeden z tych bufetów jest rentowny. Zacząłem starania o rezygnację z niekorzystnych umow. Niestety od rektora wielokrotnie przy okazji spotkań w 4 oczy mówił mi że nie mogę zrezygnować z żadnej umowy ponieważ zostanie usunięty również z lokalu który jest rentowny. Po jakimś czasie wspomniany lokal który był dochodowy w związku z remontem budynku został zamknięty na 18 miesięcy po czym miałem do niego bez przetargu wrócić. Pozbawiony dochodu i braku możliwości wymówienia niekorzystnych umow popadłem w dlugi. Ok 130000 w różnych instytucjach. Po powrocie do wyremontowanego lokalu okazało się że z roku na rok sytuacja jest coraz gorsza i wizja odpracowania długu oddała sie. Konsekwencją tego jest zakończenie współpracy z mojej strony i zamknięcie zadłużonej dzialalnosci. Pytanie : czy istnieje szansa na pozew przeciwko rektorowi lub uczelni o doprowadzenie do takiego stanu rzeczy?
Nadmieniam że nie mam dowodu na szantaż ponieważ robił to zawsze w 4 oczy.
Z góry dziękuję za odpowiedz