Witam,
ojciec alkoholik, rodzice po rozwodzie od 5 lat. Ojciec zneca się fizycznie i psychicznie nad mataka i nami ( 6 dzieci w tym 2 niepełnoletnich). Koszmar trwa ok6 lat. jedna sprwa druga nie przynosi efektów sędzia daje szanse na poprawę. Niebieska karta również nic nie daję ponieważ podczas awantur pobić a nawet gróźb nożem policjanci nie zabierają go na dołek jedynie no dół, a więc wraca i jest jeszcze gorzej. Siostra obecnie 10 lat od malenkosci słucha tego wszystkiego. Noce nie przespane bo w nocy również drze wyzywa. Próbuje sie dobrac do mojej mamy w sensie seksualnym. W końcu dostaje wyrok ale nie za znecanie ale za niepłacenie alimentów. Wyrok rok czasu. Oczywiście codziennie tekefony z zakładu ze się zmini zeby mu pomóc wysłac paczke itd. wychodzi po 7 miesiącach. Dostaje szanse od sedzi ( mimo iz opinia psychologa była ze się nie zmini) i nadzór kuratora. musi spełniać obowiazki tj pracowac nie pić nie znęcać się chodzić na odwyk. A i podczas starania sie o wczesniejsze wyjscie z aresztu podał inny adres pobytu niż ten gdzie mieszkamy. Jednak i tak mieszka tutaj gdzie my poniewąż jest przeciez tu zameldowany. Wszystko zaczyna się od poczatku. Teraz wyzywa nawet najmłodszą sioste która ma raptem 10 lat. Przesladuje matkę gdzie ta nie wyjdzie ten idzie z a nią. Albo wyzywa albo do jej kolezanek się sadzi. i to nie jest byle jakie nazwiska od najgorszych. Brata od cweli albo że go zajebie ostre słowa. Co można zrobić teraz w takiej sytuacji. Wszyscy sie odwrócili nie mamy żadnej pomocy bo wszyscy dają kolejna szanse na poprawę mówie tutaj o stróżach prawa. Dodam ze my mamy z tamtad eksmisję poniewąz mame nie było stc na opłacanie czynszu. Jest mozliwośc eksmitowania go? Jak to wyglada? co najlepiej zrobić? Bardzo prosdzę o pomoc!