Witam, ok. 2 lata temu mój przełożony oskarżył mnie publicznie (w obecności 4 współpracowników) o bycie pod wpływem alkoholu w pracy. Oczywiście nic takiego miejsca nie miało. Przełożony nagle zaczął na mnie krzyczeć, w tamtej sytuacji zareagowałam szokowo i zgodnie z poleceniem pracodawcy po prostu opuściłam miejsce pracy i wróciłam na drugi dzień. Okazało się, że przełożony zdążył poinformować o mojej rzekomej nietrzeźwości wszystkich pracowników. Świadkowie podzielili się 2 do 2 z wiadomych przyczyn strachu przed utratą pracy. Po tym zdarzeniu zostałam całkowicie wyeliminowana z zespołu, praca z satysfakcjonującej stała się koszmarem. Kilka miesięcy później zostałam zwolniona dyscyplinarnie z powodu niedostarczenia przez ZUS zwolnienia lekarskiego na czas ( błędy techniczne serwera ZUS bo pracodawca doskonale wiedział, że jestem w domu z chorym dzieckiem). Sprawa dyscyplinarki jest w sądzie pracy. Ale co z nieslawieniem o spożycie alkoholu? Czy takie są procedury?
Pozdrawiam