Pytanie z dnia 22 lipca 2016
Witam.
Około miesiąca temu razem z dzieckiem jechałam tramwajem KZK GOP. Został zakupiony bilet, niestety z uszkodzeniem na odwrocie. Dokładniej mówiąc był wydarty poziomy pasek na tyle, jednak nie na wysokości wybicia daty kasowania. Uszkodzony był tylko jeden bilet.
Jako, że moje dziecko od razu spanikowało, opłata dodatkowa została spisana na mnie. Niestety, odwołanie nic nie dało, ponieważ potrzebują świadków zakupu biletów oraz innych biletów, skoro był uszkodzony.
Jako, że po wyszukaniu natknęłam się na punkt, iż wsiadając do pojazdu ponoszę odpowiedzialność za uszkodzony bilet, zapłaciłam karę. Moja strata, mówi się trudno.
Na piśmie została dodana informacja, że KZK GOP rozważa możliwość skierowania sprawy na policję w celu przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego.
Jeśli kara została przeze mnie zapłacona i tym samym automatycznie przyznaję się do winy, mogą zgłosić to na policję, czy muszę wysłać pismo z prośbą o niezgłaszanie? Czy muszę się obawiać, że dnia następnego zapuka do mnie policjant i będzie kazał stawić się na komendzie? Jeśli tak, co mogą mi zrobić skoro zapłaciłam za "mandat"?
Z tego co wiem, za uszkodzenie biletu jest nawet kara pozbawienia wolności. Muszę się tego obawiać? Kara wynosiła ok 130 zł.
Artur Stachurski Radca prawny (Od 2014)
LT LAW Ciupka, Stachurski sp.k.
Gwiaździsta 71/10, 01-651 Warszawa
Uszkodzenie biletu nie jest podstawą do odpowiedzialności karnej. Chyba raczej podejrzewają Panią o sfałszowanie biletu? Nawet trudno tu mówić o wykroczeniu wyłudzenia przejazdu, bo przcież bilet Pani miała, tylko uszkodzony.
Podziękowałeś prawnikowi
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.