Pytanie z dnia 06 lutego 2020
Witam. Ośmieliłam się napisać akurat tutaj bo ręce mi opadają już. Jestem zdeterminowana. Chodzi mianowicie o ogrzewanie w mieszkaniu które najmuje a bynajmniej mi się tak wydawało.Mieszkanie jest gminne. Ale zacznę od początku...
Mam zadłużenie na mieszkaniu w kwocie około 4500zl. Pani Dyrektor Cuw wyraziła pisemnie zgodę na spłatę tego zadłużenia w kwocie po 100 zł miesięcznie plus miesięczne opłaty. Po tygodniu od otrzymania tej zgody, zgodnie z otrzymaną informacją zamówiłam w firmie przegląd piecyka dwufazowego. Firma wystawiła mi dokument stwierdzający że piecyk nie nadaje się do użytku. Został wyłączony z eksploatacji z powodu wycieków oraz z powodu wieku. Z rozmowy z serwisantem dowiedziałam się iż naprawa przewyższa wartość piecyka. Zadzwoniłam do Pani Dyrektor Cuw i powiadomiłam o tym. Zostałam powiadomiona ze nie mam od 5 lat umowy najmu. Rzeczywiście umowa najmu została mi wypowiedziana około 5 lat temu z tytułu zaległości na mieszkaniu. Przyznaje się do tego że nie płaciłam systematycznie gdyż po prostu nie miałam na czynsz. Z ledwością utrzymuje siebie i dziecko, ponieważ jestem samotna matką.
Od Pani dyrektor dowiedziałam się iż powinnam napisać do urzędu miasta o wznowienie umowy najmu i oczywiście to zrobiłam. Z rozmowy telefonicznej z urzędem zostałam poinformowana ze komisja mieszkaniowa zbiera się 27.12.2019, więc cierpliwie czekałam. Po tej dacie ponownie zadzwoniłam do Pani z urzędu i dowiedziałam się iż mój wniosek został rozpatrzony negatywnie. Gmina nie podpisze ze mną umowy najmu z powodu zadłużenia i nie wyda zgody na to. W związku z tym nie mając umowy najmu Pani Dyrektor Cuw nie jest w stanie mi pomóc i zaleciła ogrzewanie się grzejnikiem elektrycznym. Od dnia wyłączenia piecyka właśnie tak robię.
Dostałam już rachunek za dwa tygodnie na kwotę 420 zł... Zaraz mijają dwa miesiące od pierwszego rachunku.. Teraz aż się boję co dostanę za rachunek.
Proszę o pomoc... Po prostu bo już jest ciężko, pomimo spłaty zadłużenia i życia będę musiała zapłacić za prąd. Ale nawet nie o to chodzi, tylko o ten piecyk... Nie mogę nigdzie się już zwrócić gdyż jak dzwonię do urzędu Pani mnie informuje że mimo braku umowy to jest dobra wola Pani Dyrektor z Cuw żeby wymienić mi ten piecyk, a jak dzwonię do Pani Dyrektor z Cuw to informuje mnie ona ze nie mam umowy najmu i tak wkoło. Nie mam ogrzewania od 29.11.2019 roku. Jest mi naprawdę przykro z powodu zaległości ale było mi trudno spałacac zaległość... Teraz to się zmieniło. Spłacam zadłużenie a jednak nie mogę liczyć na wymianę piecyka przez Cuw. Jest to mieszkanie gminne i nie stać mnie na taką wymianę. W domu jest zimno, w nocy nie da się wytrzymać, mimo grzejnika.
Czy Gmina ma prawo tak postępować?
Czy będę mogła po otrzymaniu rachunku za prąd kolejnego wystąpić do gminy o zwrot tej kwoty?
Co powinno być moim kolejnym krokiem. Napisałam już wniosek o wymianę piecyka do dyrektorki, do urzędu o umowę, wszędzie jest odmowa. Proszę o odpowiedź.
Dziękuję i pozdrawiam
Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.