Witam. Po przegranej zabawie kolega syna rzucił jego saszetka w której był telefon o ziemię niszcząc go zupełnie.matka chłopca nie chciała rozmawiać na ten temat jedynie dziadek chłopca przyznał że dziecko rzuciło saszetka a nie telefonem. Oskarżył syna że tel zniszczył sobie sam i szukamy kozła ofiarnego. Wysłałam do matki chłopca wezwanie przesądów do zapłaty i od tamtej pory pisze mi listy co chwila że jej syn tego nie zrobił tylko mój. Na świadka powołuje chłopca który raz mówi że nie widział zdarzenia innym razem ze mój syn zniszczył sobie sam tel. Pierwotnie twierdził że tamto dziecko to zrobiło. Jak udowodnić sprawę i czy jest szansa że na policji ktoś się tym zajmie? 3 z chłopców zmienia zdanie z czasem im dłużej tamta kobieta chodzi do niego i meczac w tym temacie