Witam. Ponad rok temu rozstalam sie z mezem, gdyz mnie zdradzal i wyzywal sie na mnie zarowno psychicznie jak i fizycznie. Po ostatnim pobiciu zostala wezwana policja a ja zalozylam niebieska karte i wyprowadzilam sie z dzieckiem do rodzicow. Obecnie juz sama wynajmuje mieszkanie, jestem bezrobotna a maz nie daje od siebie nic. Mieszkanie zostalo zakupione przed zawarciem malzenstwa ale jest tam moj spory wklad finansowy np kuchnia na wymiar za 15tys, wszystkie meble z dziecka pokoju, dywany, posciele, reczniki, naczynia, sprzety agd... Mniee nie stac obecnie na rozwod a maz nie ma zamiaru oddac mi czegokolwiek zanim sad mu tego nie nakarze:-\ Moje pytanie dotyczy jednak auta, VW Passat, ktore zostalo zakupione z prezentow z wesela prawie 30tys. (chcielismy od gosci koperty z pieniedzmi), ktorego jestem wspolwlascicielem ale odkad zostalo kupione 3 lata temu maz nie udostepnil mi auta ani razu.i byl jedynym jego uzytkownikiem. Wczoraj wracajac z nad morza auto mu sie.zepsulo i przyjechalo na lawecie. Okazalo sie, ze podobno nie oplaca sie go naprawiac i jak to mi napisal -"jestes w plecy ponad 10tys". Czy tak jest naprawde?? Czy jesli moj wklad byl taki sam hak jego a do auta nie mialam dostepu to czy ja tak samo powinnam na tym stracic jak on??? Czy moge w jakis sposob domagac sie aby naprawil to auto do stanu wyjsciowego i wtedy domagac sie sprzedazy i zwrotu polowy? Czy on bezkarnie je zepsul i nie musi tego naprawic a ta gotowke juz sobie zostawic zeby zainwestowac w nowe auto lub cos innego??
Z gory dziekuje za odp