Witam. Rozwiodłam się 3 lata temu i od dnia rozwodu były mąż nie płaci alimentów. Najpierw sprawa poszła do komornika,bo w gminie nie miescilam się w kryterium dochodowym-do składu rodziny doliczają mojego obecnego partnera. Gdy skończył mi się urlop wychowawczy na 2 syna ( z obecnym partnerem- jesteśmy razem,nie ma założonej sprawy alimentacyjnej)dochody się zmniejszyły i alimenty z gminy zostały przyznane. Ale pani w gminie zasugerowała,że jak wrócę do pracy stracę wypłatę z funduszu,bo przekroczymy dochody. A sprawa trafi do komornika,który przez kilka lat nie wyegzekwował nawet złotówki. Chciałam zapytać czy to zgodne z prawem, żeby doliczali mi do alimentów partnera,który nie jest ojcem starszego syna? I czy rzeczywiście stracę pieniądze z funduszu jak wrócę do pracy ??? Z góry dziękuję! W.P.