witam serdecznie mam 49 lat 27 lat spedzilam w malzenstwie prowadzac z mezem gospodarstwo rolne obecnie jestem na rencie chorobowej zostawilam meza bo znecal sie psychicznie nedemna nie chcialam syna z gospodarki zabierac a kiedy zaczelo miedzy nami sie psuc maz zaczol jego i corke24 lat namawiac przeciwko mnie dzieci sie zbuntowali jestem po operacji nowotworu zlosliwego tarczycy czeka mnie jodowanie w instytucie medycyny nuklearnej jestem po dwoch udarach niedokrwiennych mam niedowlad lewostronny sad zasadzil alimenty bym placila na syna mam 870 zl renty jesli zaczne placic z czego bede sie leczyc zaznaczam rowniez ze mam podejrzenie tocznia ukladowego i zespol antyfosfolipidowy oraz zaburzenia adaptacyjne po odejsciu od meza sedzia sugerowala sie ze zaburzenia adaptacyjne depresje mam spowodowana smiercia taty ale to nie tym jest spowodowane kocham swoje dzieci ale nie moglam zniesc co maz wyczynial mam sobie zycie odebrac lub sie nie leczyc co mam robic syn ma 17 lat ja zostawilam cala gospodarke wspolnie sie dorabialismy rente mam z krusu prosze o parade bo jesli takie jest prawo to tylko pozostaje mi czekac na powolna smierc nie leczyc sie