Witam serdecznie mój problem dotyczy właścicielki mieszkania z którego się wyprowadziłam.
18.07.16 wprowadziłam się do mieszkania w mojej miejscowości wraz z synem na dwupokojowe mieszkanie wpłaciłam kaucję 1000zl zabezpieczająca.
W połowie maja trafiłam na okazję w tych samych cenach niemal w tej samej lokalizacji przy trzech pokojach. Metraż i komfort mieszkania znacznie lepszy.
Poinformowalam właścicielkę że 1czerwca br wprowadzam się na inne lokum uzgodnilam z nią ze da mi kilka dni na spokojnie na zabranie rzeczy. Tak też się stało. 10.06.17 podpisalysmy aneks rozwiązując umowę najmu zdałam klucze ...a z kaucji miało być potrącony koszt zużycia wody i światła na te parę dni co ogarnęłam wyprowadzka ewentualne szkody związane z malowaniem w pokoju dziecka bo jak to dziecko brudne łapki itd...ustalilysmy słownie ze 400zl może zabrać na opłacenie kosztów z kaucji... teraz jestem zastraszana, że nie zwróci mi ta pani kaucji, że mieszkanie zdewastowalam i mam opłacać płatności łącznie z lipcem mimo, że od czerwca 2017 nas juz tam nie ma..a w razie pytań mam się kontaktować z jej adwokatem...i podała mi numer.
Szczerze mówiąc jestem zaskoczona i powiedziałam że to nie jest moja wina że nie znalazła nikogo na moje miejsce ale mnie nie stać na opłacenie dwóch mieszkań bo mam na kogo wydawać mam 8letnie dziecko w trakcie orzeczenia o niepełnosprawności do stwierdzono zespół aspergera, w dodatku w 5miesiacu ciąży, partner mój pracuje na utrzymanie rodziny a ja jestem zarejestrowana w pup.
Szczerze mówiąc nie wiem co robić.
Proszę o pomoc.
Z poważaniem Anna Górecka