Pytanie z dnia 25 maja 2016
Witam serdecznie.
Postanowiłam napisać do Pana bo mam niesamowity problem z sąsiadem. Nieporozumienia zaczęły się odkąd zakupiłam działkę, którą Oni jak się niedawno dowiedziałam chcieli kupić dla syna. Przez ten czas sąsiedzi cały czas umilają mi życie. Przez okres budowy domu w Bełchatowie mieszkałam w Bytomiu i można by powiedzieć,że budowaliśmy się dojeżdżając. W tym czasie sąsiad wzywał dwa razy straż miejską z powodu trawy, która akurat nie była skoszona i miała pylić ich trawę. Do tej pory słyszymy wyzwiska typu:wieśniak, idiota i przekleństwa. Wieśniak to za to,że posadziliśmy drzewko owocowe. Jednak dzisiaj słownie zostałam powiadomiona przez sąsiada,że złożył na mnie zawiadomienie,że przebiłam oponę w aucie syna,podałam ich psu kiełbasę z trucizną i podlałam czymś ich świeżo posadzone sosny,ponieważ uschły.Nikt z mojej rodziny takich rzeczy nie zrobił,a Oni twierdzą,że mają świadków.Sąsiad poinformował mnie,że na wszystko ma załatwione ekspertyzy. Jestem bezradna i załamana. Nie wiem co mam począć . Dodam, że sąsiedzi wyjeżdżają bardzo często,czasami nie ma ich w domu przez cały tydzień. Pies zawsze zostaje na posesji i nikt do niego nie zagląda. Ma wysypaną suchą karmę, a pije chyba deszczówkę. Bardzo proszę o pomoc bo nie jestem winna i bardzo lubię zwierzęta i żadnemu nie zrobiłabym krzywdy. dziękuję Iwona
Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.