Pytanie z dnia 15 stycznia 2018

Witam,
Sprawa jest dość zawiła ale postaram się umieścić najistotniejsze fakty. Od kwietnia pracuję bez umowy w warsztacie samochodowym przy rekonstrukcji samochodów zabytkowych, mój narzeczony od czerwca również bez umowy. Na początku szef obiecywał nam umowy, później z racji zaległych wypłat dla mnie i mojego narzeczonego za 2 miesiące i po poinformowaniu go że musismy się wyprowadzić z dotychczasowego mieszkania i potrzebujemy zaległych pieniędzy, udostępnił nam mieszkanie przy warsztacie (przerobiona stodoła i kawałek części mieszkalnej). Z racji braku oszczędności nie mieliśmy wyboru (oczywiscie formalnie nie widniejemy na umowie najmu gdyż szef sam wynajmuje cały lokal). Z czasem rosnących zaległości za nasza pracę oraz dodatkowo zagrywając na naszych emocjach i uczciwości ( przy złej kondycji finansowej firmy używał zwrotów "że już nie da rady i się powiesi") czuliśmy się odpowiedzialni i nie byliśmy w stanie odejść (oczywiście nie mieliśmy również na to środków) po pewnym czasie zaproponował nam "współpracę" i że gdy będą zyski bedziemy się nimi dzielic. Sytuacja wygląda tak, że dał nam gdzie mieszkać ale odciął nas całkowicie od pieniędzy tyle że mamy co jeść. Poza nami jest 3 pracowników również bez umowy ale dostają wypłaty co tydzień gdyż inaczej nie przyszli by do pracy, a my nie mamy innego wyjścia. Jestem teraz w 4 miesiącu ciąży i musiałam przystosować z pracą ( zajmowałam się lakierowaniem, szpachlowaniem więc będąc w ciąży nie mogę mieć kontaktu z taką chemią) Szef z racji tego że zalega z ZUS' em za około rok czasu (jest to 3 rok prowadzenia działalności) chciał abym otworzyła działalność na siebie. Od 2 miesięcy firma zaczęła zarabiać lepsze pieniądze i okazało się że szef nie dzieli sie zyskami i wydaje pieniadze z których nie potrafi się rozliczyć. Także odkryliśmy jego nieuczciwość. Ja zaprzestałam jakichkolwiek działań na rzec firmy jedynie narzeczony zarabia na jedzenie. Ja nie wyrażam checi na otwarcie firmy ze wzgledu na nie stabilność finansową i jej opłacalność będąc w ciąży a szef swoją działalność zawiesił ale nadal ją prowadzi i pozyskuje zyski na czarno. Moje pytanie brzmi czy istnieje jakiekolwiek prawne wyjście z tej sytuacji aby ewentualnie np. Odzyskać stracone pieniądze bądź jakimi prawami możemy się wesprzeć i używać jako argumentu aby oddal nam chociażby część pieniędzy. Nie mamy pojęcia jakie mamy prawa i czy w ogole je mamy w zaistniałej sytuacji? Czym możemy go ewentualnie zastraszyć w oparciu o prawo?

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.