Witam, sprzedałem auto 27.03.2018, wczoraj (04.04.2018) dostałem SMS'a od kupca, że byli u mechanika i stwierdzono pękniętą głowice ponieważ płyn ucieka od chłodnicy. Lecz z mojego punktu wygląda to tak, że ostatni raz przed świętami Bożego Narodzenia w grudniu dolewałem płyn chłodniczy wiec dziwne że w kupującego użytkowaniu nagle ten płyn ucieka i pęknięta głowica. Ponadto miesiąc temu ok samochód był u mechanika na wymianie klocków hamulcowych + ogólny przegląd czy z reszta ok, to tylko trochę oleju dolał mechanik nic nie było mowy o głowicy, że coś miałoby być z nią nie tak.

Po opisaniu całej sytuacji chciałbym się dowiedzieć jak to ma teraz wyglądać ponieważ kupujący chce abym opłacił połowę kwoty naprawy auta z racji "ukrytej wady" jak to określił kupujący, lub możliwy zwrot auta do mnie. Tylko dlaczego Ja mam dopłacać im za naprawę gdzie u mnie nie miałem problemu z takimi rzeczami. Druga sprawa bardzo żałowałem jak sprzedałem auto i uważałem że popełniłem błąd aktualnie sprzedając auto, więc jeżeli chciałbym skorzystać z opcji wzięcia auta z powrotem do siebie to mogę oferować inna cenę dla wcześniejszego kupującego a teraz zwracającego (oczywiście cenę o tyle mniej co by mnie wyniosła naprawa tej głowicy jeżeli rzeczywiście jest to prawda) czy musiałbym dać taką kwotę za jaką sprzedawany był samochód?

Dodam jeszcze tylko. że w umowie kupna sprzedaży pojazdu (która przywiózł kupujący i to On ją wypełniał) istnieje zapis:
~4. "Kupujący zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu będącego przedmiotem umowy i nie zgłasza do niego zastrzeżeń. W związku z powyższym strony wyłączają uprawnienia Kupującego do dochodzenia roszczeń z tytułu wad pojazdu ujawnionych po dniu zakupu."

Pozdrawiam
Aleksander