Pytanie z dnia 04 września 2017
witam. w dn. 21-07-2017 na naszym parkingu pod blokiem stanąłem za sąsiadem, ale tak aby sąsiad mógł wyjechać. po jakimś czasie żona tego sąsiada przyszła do mnie, prosząc mnie o odblokowanie wyjazdu. Bez żadnych utrudnień, w ciągu paru minut zszedłem na dół w celu przestawienia mojego pojazdu. Sąsiad od samego początku z wielkimi nerwami i głupimi tekstami dyskutował do mnie. Ja chcąc odstawić samochód w pewnym momencie sąsiad zablokował mi wejście od strony kierowcy do mojego samochodu. po kilku minutach i dyskusji z nim postanowiłem iść do domu. sąsiad wraz ze swoim ojcem, który był przy tym zdarzeniu także poszli do domu.
Ja po kilku minutach będąc w domu postanowiłem zejść na dól aby przestawić swój samochód, Sąsiad usłyszał, że schodzę na dół, szybko wybiegł z domu, wyprzedził mnie na klatce, po czym ponownie zablokował mi od lewej strony dojście do pojazdu. Ja szybko oceniając sytuacje, zorientowałem się, że szybciej do samochodu dostane się od prawej strony. Pod dostaniu się do swojego auta, chcąc ruszyć, sąsiad ten zablokował mi wyjazd stając na tyle mojego pojazdu, mimo wydawania sygnałów ostrzegawczych - trąbiąc, sąsiad nadal stał, postanowiłem po mału cofać. Gdy udało mi się uzyskać na tyle miejsca, aby wyjechać, wyjechałem z parkingu. Jeździłem po osiedlu jakieś 10-15 minut, ale zorientowałem się, ze jeżdżę pojazdem bez dokumentów, wróciłem pod dom, stawiając auto w innym miejscu. Chcąc wejść do klatki do bloku, w którym mieszkam, stał sąsiad, wraz z ojcem, uniemożliwiając mi wejście, doszło do krótkiej wymiany zdań, ale bez obrażania z mojej strony. Sąsiad w pewnym momencie zaczął mnie wołać głębiej do klatki, nie wszedłem z wagi na to, ze obawiałem się np uderzenia mnie przez sąsiada. Sąsiad wyszedł do mnie ja się trochę cofnąłem, ale mimo to sąsiad uderzył mnie z pieści, wybijając mi koronkę z zęba, lekko zaczęła mi lecieć krew z wargi, oraz napuchła mi warga. Zadzwoniłem na policję, po czym wg instrukcji policji udałem się na komisariat, tam został spisany protokół, oraz policjant kazał mi podjechać do szpitala, w celu obejrzenia mnie przez lekarza i spisanie przez niego karty informacyjnej. tak zrobiłem. Po obadaniu mnie przez lekarza wróciłem na komisariat przekazując dokument od lekarza. Wiem, ze dokumentacja z policji została skierowana do biegłego.
w miniony tydzień otrzymałem pismo od miejscowej prokuratury, o umorzeniu sprawy.
Ja jako osoba czuje się poszkodowana zarówno od sąsiada z powodu uderzenia, oraz nie zgadzam się z opinią prokuratury.,
w odpowiedzi będę mógł załączyć plik z decyzja prokuratury.
Dodam, ze koronkę musiałem ponownie wstawiać na własny koszt.
Od ponad 14 lat jestem rencistą, a od jakiś 10 jestem osoba niepełnosprawną. Niestety nie stać mnie na walkę prywatna w sadzie, a wg prokuratury tak musiałbym zrobić. Proszę o pomoc. czy obecnej sytuacji mam prawo walki przed sądem, z urzędu.
Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.