Pytanie z dnia 15 sierpnia 2016
Witam. W dniu 8 maja 2016 na teren mojej posesji wtargnęli dwaj pijani mężczyźni z dziewczyną samochodem terenowym Nissan Patrol. Działka nie jest ogrodzona ale zawsze wykoszona i zadbana więc widać że to czyjaś własność. Przez działkę płynie mały strumyk więc teren jest troszku w tym miejscu podmokly. Towarzystwo było poinformowane przez mojego znajomego zeby wycofali bo to jest teren prywatny. Jeden z osobników krzyknął do niego "mam wysiąść do Ciebie?" więc znajomy się wycofał i zadzwonił do mnie co się dzieje bo ja byłam w pracy i fart , że ją własnie konczyłam. Szybko wsiadłam w samochód i jak dojechałam na miejsce to az mi sie nogi ugięły co zobaczyłam. Towarzystwo zignorowało informacje mojego znajomego ze to czyjas własność i wjechali w strumyk gdzie sie zakopali pojazd mial wyciagarke wiec podpinali sie o drzewa próbując wyjechać przy czym straszne dziury przy tych próbach porobili, drzewka połamali, a jak sie wydostali to rundke po calej działce zrobili a pod ciężkim samochodem koleiny powstały. Działka ma 56 arów żeby ktoś sobie nie pomyslal ze cos upiekszam bo gdzie oni mogli tyle jeżdzić i po czym. Jak już dotarłam na miejsce to wlasnie zastałam sytuacje jak próbowali na wyciągarce wydostac auto więc krzyklam do nich co tu się do cholery dzieje i oczywiscie jeden z tych osobników macha mi piwem gestem zebym sobie poszla i nie krzyczala, więc zadzwoniłam po policje i oznajmiłam im ze to zrobiłam. Wtedy zaczeli szybko kombinować jak uciec więc pojechalam do bramy przy niefunkcjonującym juz hotelu i zastawilam wyjaz swoim autem. Jak sie wydostali to dojechali do bramy i kazali mi sie usunąć ja nie należe do osób strachliwych więc powiedzialam nie, po chwili się zorientowali ze jest objaz z boku hoteli i uciekli, wiec zadzwoniłam znowu na policję na którą i tak już czekałam ponad godzinę bo tyle zajęło towarzystwu wydostanie się pojazdem, oni uciekli. No choć tyle, że policja zatrzymała ich na stacji benzynowej. Policjant powiedział, że gdyby nie ich błąd że sie zatrzymali to by ich nie złapali i był by problem. Oczywiście policjant przyjechał do mnie o godz. 22:30 a ja zgłoszenie złożyłam o zajściu kilka minut po 18. Przyjechał spisać moje zeznania co widziałam, jak się zapytałam co z moja działką i zniszczeniami to tylko usłyszałam od niego że to nie ich sprawa że teraz to jest w mojej gestii żeby sobie zdjęcia porobić, rzeczoznawce wynająć lub samemu szkody wycenić i podpiąć się pod tą rozprawę co się odbędzie w sprawie mężczyzny który prowadził pojazd pod wpływem alkoholu. Poszłam więc do darmowego radcy prawnego bo ja nie śpię na pieniądzach, ale ta osoba powiedziała że nie jest dobra w sprawach karnych mimo to pomogła mi napisać pismo skoro policjant kazał dołączyć się pod sprawę dołączyłam zdjęcia i wysłałam pismo. Takowe posiedzenie się odbyło a sedzia mi powiedział ze sprawa jest tylko o prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu i o nic więcej i czemu nie zgłosiłam na policji o popełnieniu przestępstwa, więc wytłumaczyłam co mi policjant powiedział z resztą ja pierwszy raz w życiu spotkałam się z taką sytuacją i nie wiedziałam co mam robić, a skoro policjant tak powiedzial to pomyslalam ze wie co robi, a tu prosze ponoc mial obowiazek sporządzenia jakiegoś protokołu. Pan sędzia złapał się za głowe i kazal mi nie na policje tylko do prokuratora złożyć wniosek o popełnieniu przestępstwa. Mam pytanie bo to będzie jakieś postępowanie wycena a to zapewne koszty czy to ja poniosę te koszty czy osoba która mi dokonała zniszczeń i czy ja mam jakieś szanse na odszkodowanie po takim czasie. Mimo iż kosze tamte zniszczone dziury to i tak to nie odzwierciedli tego jak te miejsca wyglądały zaraz po zajsciu. Mam tylko zdjęcia i nagranie i czy to wystarczy?
Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.