Witam.
W lipcu 2016 r. zostało mi zabrane prawo jazdy za "jazdę po alkoholu". W tej sprawie jest wiele niedomówień ponieważ nie jechałam a siedziałam w aucie pod wpływem%. Jednak pewny Pan zly na mnie bo się z nim klocilam (wtedy juz nie siedziałam w aucie)zadzwonił na policję że jechałam pod wplywem %. Droga na której to się działo to pole niamiotowe, ogrodzone, żadna ruchliwa droga.Policja przyjechała, zadała kilka pytań ja się nie zgodziłam z tamtym Panem że jechalam akurat autem , ale policja wzięła mnie na komende na alkomat tam wykazało 1promil i zabrali prawko. Pod przymusem prokuratury zgodziłam się na dobrowolne poddanie karze. Na sprawę do sądu pojechałam bo chciałam wytłumaczyć swoją rację jednak swiadka nie było to sąd stwierdził że jak nie ma świadka nie ma sprawy i czekamy na kolejną rozprawę. Oczywiście do niej nie doszło. Dostałam od razu wyrok a w przy wyroku już nie było jednego świadka a nagle 4. Nie wiem z kad tuch 4świadków jednak nie miałam już siły na walkę, może też przez to że adwokat u którego BYŁAM stwierdził że jak się przyznałam bo poszlam na ugodę z prokuraturą to już pozamiatane.
Ale mniejsza już o to wyrok dostałam, nie odwolalam się.
Ale moje pytanie odnośnie tego jest takie....
Wiem , że mogę po połowie kary czyli już mi minęła 10 stycznia, starać się o zamienienie kary o zakazie na kare zakazu prowadzenia pojazdów niewyposazonych w blokadę alkoholowa. I jeżeli przejdę pozytywnie ponownie egzamin to co dalej?
Czy oddadzą mi moje stare prawo jazdy z uwzględnieniem tego ze moge jeździć tylko pojazdami wyposażonymi w alkolock. Czy dostanę tylko jakiś papier uprawniający do jazdy ?
I jeżeli skończy się termin zakazu to co dalej?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam Ania 😊