Witam, W styczniu tego roku mój tata otrzymał list z sądu dotyczący rozprawy o ustanowienie spadkobiercy po swoim ojcu. Dołączona do listu została również kopia umowy z bankiem jaką dziadek podpisał, zadłużenie wynosi 64tyś. Dziadek zmarł w 2012roku. Pożyczka została zawarta w 2008. Z tych dokumentów nie wynika ile i czy cokolwiek zostało spłacone. Tata nie zrzekł się spadku w ciągu 6 miesięcy od śmierci gdyż mieszkanie po dziadku odrazu po śmierci było sprawdzone. Dziadek mieszkał z bratem mojego taty on twierdzi że nie miał pojęcia o wzięciu pożyczki przez dziadka. Tata ma jeszcze młodszego brata który najprawdopodobniej z dziadkiem załatwiał pożyczkę ale oczywiście nie przyznaje się do winy. Dziadek w wieku 70 lat przy wysokiej emeryturze pieniądzy nie potrzebował... A też sam z własnej inicjatywy nie podjął by żadnych kroków w tym kierunku. Brat który mieszkał z dziadkiem w 2016 roku stracił mieszkanie przez zadłużenie jest bezrobotny najprawdopodobniej nie jest zarejestrowany w UP. Młodszy brat też bezrobotny... Tylko tata pracuje na pełnym etacie. W lisice jest zaznaczone że tata jest jedynym synem i spadkobierca po ojcu oraz że spadek przyjmuje wprost. Czy jego braci są zwolnieni z przyjęcia spadku? Jeżeli już dług bd trzeba spłacić, to mimo tego że obaj nie pracują czy sąd może podzielić równo na trzech synów ? Dlaczego mają nie ponieść odpowiedzialności tak samo jak mój ojciec. Ja i mój młodszy brat w chwili śmierci dziadka mieliśmy ukończone 18 lat, dwójka młodszych braci była niepełnoletnia, Czy będziemy również jakąś odpowiedzialność? ( Wiem że wnuki też miga dziedziczyć spadek po dziadkach) Nie chciałbym tego wraz moim rodzeństwem spłacać dla mnie jak i dla mojego ojca jest to ogromna kwota. Czy my jako wnuki możemy się jeszcze zrzekanac spadku czy jest już zapóźno?