Pytanie z dnia 26 listopada 2018

Witam, wczoraj spotkałem się z przykrą sytuacją oskarżenia mnie oraz mojej partnerki o kradzież, niesłusznie. Od początku, pracuje na magazynie, w którym znajdują się lekarstwa, jedne mało wartościowe ale są też te drugie warte od kilku do kilkunastu, kilkudziedziesieciu tysięcy za opakowanie. Moja funkcja w tej firmie to gospodarka magazynowa, liczenie towarów, wyjaśnianie ewentualnych braków i nadwyżek, rotacje palet, zmiany, przesunięcia w systemie itp itd. W czwartek wykonując swoje zadania liczyłem ile jest danego towaru na palecie w chłodni ( temp 2-8 C), robiłem to bo zostawiono mi na przeciwnej zmianie karteczkę na biurku że dany towar jest do policzenia, nie wiem kto to zostawił bo to nie pierwsza sytuacja ale później zawsze ktoś pyta czy policzyłem, czy brakuje, jednym słowem - interesuje się tym. Tak było i tu. Po policzenia wyszło mi 12 sztuk za dużo, które spakowałem w karton i przeniosłem do drugiej chłodni gdzie nie ma kamer, tam to dołożyłem na palete z kartka pod spodem "do wyjaśnienia" zapis z monitoringu obejmuje jedynie to że pakuję dany towar w karton i przenoszę do drugiej chłodni- tzn wchodzę do niej a za mną po chwili moja dziewczyna o której wspomniałem. Kamer w środku tej chłodni nie ma także nie widać jak to kładę itd. Temat na tym zakończyłem, potencjalna nadwyżka miała czekać na czyjeś zainteresowanie-kogoś kto mi to zlecił. Następnego dnia zostałem zawolany przez kierownika który czekał z policją i usłyszałem zarzuty kradzieży towaru, wartość duża- Bo około 30 tysięcy. Po krótkiej wymianie zdań poszedłem wskazać gdzie to leży ale ku mojemu zdziwieniu leżało tylko 6 szt i to w innym miejscu niż w którym to odołożyłem. Te drugie 6 szt się nie odnalazło, prawdopodobnie ktos ukradł-według kierownika i policji ja,wiedząc że nie ma kamer ale równie dobrze mogło to być 5 innych osób wchodzących do tej chłodni po mnie, albo więcej jak 5,to normalne codzienne zjawisko. Argumenty przeciwko mnie:
1- Jestem ostatnia osoba co na zapisie z kamer ma ten towar w rękach. 2- według kierownika magazynu który na mnie zawiadomił, nie powinienem się danym towarem zajmować ponieważ nie jestem od niego tylko są inni ludzie przypisanie. Mianowicie nigdzie tak nie jest napisane, jestem upoważnieniy do obsługi towaru tego klienta, mam przeszkolenie itp. Po prostu się utarla taka tradycja że danego klienta i jego towary obsługuje kilka osób co znają procedury itp, ale żeby policzyć stan i odnieść ewentualna nadwyżkę nie trzeba chyba nikogo specjalnego? Wstęp do danej chłodni również mam ( czytnik kart na drzwiach) także wszystko robiłem zgodnie z uprawnieniami. Jedyne czego nie zrobiłem prawidłowo to przeniosłem ten towar do drugiej chłodni a tego nie można robić, po prostu nie wiedziałem, może było gdzieś w przeszkoleniu ale to było 3 lata temu i nie pamiętam. Kierownik twierdzi też że z moim doświadczeniem się nie mogłem pomylić w liczeniu, każdy przecież może... Pomyliłem się bo brakowało 2 szt a mi wyszło 12 ale tam są takie duże ilości że miałem prawo. Na kartce miałem również napisane "podobno nadwyżka" także szedłem tam z gotowym kartonem żeby ją przenieść... Co przybito mi jako pójście z zamiarem naszykowania sobie tego do wyniesienia poza magazyn. Także sprawa jest ciężka, faktycznie nie powinienem tego przenosić ale nie jest to chyba podstawa do oskarżenia mnie? Policja zabrała mnie i moją dziewczynę na komisariat, przesłuchano nas, przeszukano nas, nasze szafki w pracy i domy, niczego nie znaleziono. Jesteśmy teraz wolni w domach ale nie wiemy co dalej, dziewczyna jest podejrzana o pomoc mi ponieważ weszła zaraz za mną do tej chłodni po prostu pogadać 5 minut, no i tyle nas nie było i nie widać co robimy na kamerach... Drugi problem jeszcze który z tego wynika to drugi kierownik który w ten sam dzień zrobił zebranie pracowników i oświadczył im wszystkim ze to ja ukradlem, widać na kamerach jak wynosze te leki i to pewne. Po pierwsze śledztwo trwa po drugie nie widać nic takiego na kamerach w stylu że wynosze z chłodni do szatni czy gdzieś, ostatni trop to moje wejście tam z kartonem.
Po prostu czuje się oczerniony i to niesłusznie. Mam szansę się z tego wybronic oraz czy kierownik ma prawo mnie zwolnić dyscyplinarnie z tego powodu? Czy mogę żądać jakiegoś odszkodowania za bezpodstawne oskarżenie? Jestem kilkuletnim pracownikiem tej firmy z którym nie było problemow, awansowalem za wyniki, ogólnie byłem ceniony a tu nagle takie zaskoczenie. Proszę o pomoc jak mogę się ewentualnie tłumaczyć gdy dojdzie do rozprawy oraz jakie mam prawdopodobieństwo wygrania. Dodam jeszcze jedna kwestie, mam świadków na to jak publicznie bezpodstawnie ogłosił moja winę przez co mam opinie złodzieja w okolicy, ludzie się znają a takie wieści się szybko rozchodzą. W dodatku dzień po odbyła się impreza firmowa na której do jednej z osób powiedział że on mnie po prostu nie lubi i nie chce w tej firmie, na to również jest dwóch świadkow. Także proszę o pomoc w dwóch kwestiach, jakie mam szansę na wybrniecie z tej sprawy oraz na odszkodowanie od firmy i od tego człowieka za takie zniesławienie. Przepraszam jeśli gdzieś użyłem nieprawidłowych lub niefachowych określeń lub nazw. Dziękuję z góry za pomoc.

Dzień dobry, przede wszystkim polecam jak najszybciej skorzystać z pomocy miejscowego adwokata. Im szybciej to Pan zrobi, tym większa szansa, że uda się wybronić. Nie napisał Pan, jak wyglądała Pana praca wcześniej przez te kilka lat, czy również zdarzały się takie sytuacje, żeby ktoś kazał Panu liczyć towar. Nie wiadomo co się stało z kartką, na której ktoś napisał, że dany towar jest do policzenia, czy zgłosił Pan dowód z tej karteczki. Co Pan i dziewczyna robiliście po wyjściu z tej chłodni, itd. Jest tu wiele niewiadomych. Pozdrawiam adwokat Bernadetta Parusińska- Ulewicz adwokat@kancelariaulewicz.pl

Odpowiedź nr 1 z dnia 27 listopada 2018 09:48 Zmodyfikowano dnia: 27 listopada 2018 09:48 Obejrzało: 429 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Dzień dobry. Jeżeli chodzi o możliwość otrzymania zadośćuczynienia (lub odszkodowania jeżeli wykaże Pan szkodę), to jest to zależne od zakończenia sprawy karnej. Jeżeli chodzi sprawę karną, to nie sposób wypowiadać się bez możliwości zapoznania się z pełnym materiałem dowodowym zebranym w sprawie, a w szczególności bez możliwości zapoznania się z pełnym zapisem monitoringu. W mojej opinii, najlepszym rozwiązaniem byłoby powierzenie prowadzenia sprawy profesjonalnemu pełnomocnikowi. Jeżeli byłby Pan zainteresowany współpracą z moją Kancelarią to zapraszam do kontaktu. Z poważaniem, Marcin Kościuk.

Odpowiedź nr 2 z dnia 27 listopada 2018 22:41 Zmodyfikowano dnia: 27 listopada 2018 22:41 Obejrzało: 424 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.