Witam,
we wrześniu w imieniu Stowarzyszenia z działalnością gospodarczą złożyłem zamówienie na wydruk dwustronny Map wielkości B1 w drukarni w liczbie 10 000 sztuk za kwotę 10 000 zł. Towar dojechał do nas na palecie ciężarówką. W międzyczasie przed odbiorem słownie zmieniłem zamówienie- dwa tysiące zapłaciłem jako osoba prywatna, następnie 4,5 tysiąca już jako Stowarzyszenie. Razem 6,5 tysiąca sztuk. W połowie września złożyliśmy reklamacje- 1500 sztuk nie nadaje się do użytku z powodu zniszczenia, natomiast 3 tysiące sztuk wykorzystaliśmy lecz były ona bardzo złej jakości. Drukarnia widziała, że całość projektu musi zakończyć się do września- po tym terminie z Mapami nic już nie zrobimy. Nie mieliśmy żadnej umowy z drukarnią- jedynie mamy świadków. Wobec faktu przewlekania przez firmę sprawy (np. zablokowanie naszych adresów e-mail) za 1500 sztuk nie zapłaciliśmy a za 3000 sztuk zapłaciliśmy połowę. Wzywaliśmy firmę do polubownego rozwiązania sprawy. Ponadto firma uporczywie wystawia złą fakturę- całość na 10 tysięcy złotych na stowarzyszenie podczas gdy 2 tysiące złotych to zakup prywatny mój. Zamówienie zostało zmienione podczas odbioru osobistego pierwszej partii materiału. Firma kazała nam zwrócić uszkodzony towar- nie zgodziliśmy się na to gdyż jest to ogrmna ciężka paleta- nie mamy takiej możliwości a ponadto w ostateczności połowę z 3000 sztuk wykorzystaliśmy za co jeden z naszych klientów żąda rekompensaty. Firma skierowała sprawę do windykacji. Nie reagują na nasze pisma z prośbą o korektę faktur czy jakiekolwiek wyjaśnienia i straszą skierowaniem sprawy na drogę sądową. Mimo naszych wyjaśnień i próśb o wystawienie prawidłowych faktur nie otrzymujemy nic oprócz wezwań do zapłaty i żądań odszkodowań tytułem odsetek.

Prosze o pomoc
Z wyrazami szacunku
Dominik
Przewodniczący Stowarzyszenia Studentów i Marketingu