Pytanie z dnia 14 sierpnia 2020
Witam. Wynajmuje mieszkanie od czerwca 2020 roku w mieście. Szukałam mieszkania w którym będzie cisza i spokój i właściciel mówił ze tak jest. No niestety każdy jest w stanie posunąć się do kłamstwa byle tylko szybko komuś wynająć. Problem polega na tym ze naprzeciwko bloku znajduje się plac na którym nikt nie mieszka oprócz zwierząt, czyli około 5 psów, kogut i kury. Codziennie budzi mnie od 3:30 kogut piejący do 7-8 rano nieustannie, a psy sa wyczulone na każdy dźwięk z dworu i odpalają swoje szczekanie o każdej godzinie, najgorzej w nocy, mam problemy ze snem odkąd tu mieszkam. Sprawę zgłaszałam na straż miejska i jedyne co się dowiedziałam to oni się tym nie zajmują, co też bardzo mnie zdziwiło. Ostatnio zgłosiłam sprawę do dzielnicowego bo już naprawdę psychicznie nie wyrabiam i może niektórzy by sytuację wyśmiali, że czepiam się koguta że pieje a raczej wyje. Ja nawet przy zamkniętych oknach go słyszę bardzo bo ma donośny ryk tak samo psy. Dzielnicowy pytał czy rozmawiałam z właścicielem zwierząt, niestety nie ponieważ właściel zwierząt może raz dziennie przyjeżdża w to miejsce i jakoś złapać się z nim nie mogę, a nawet jeśli to są tam bramy blaszane i nie bardzo uda mi sie tam dostać, tym bardziej ze sa tam psy a trochę się na ludziach przejechałam i samo upomnienie kogoś przyniesie marny skutek. Dzielnicowy mówił że ma teraz inne sprawy na głowie to znaczy ma jakieś inne prace do wykonania i jedynie za półtora tygodnia uda mu się jakoś porozmawiać z właścicielem tych zwierząt. Wspomniał również ze jak to nie pomoże i sytuacja się nie poprawi to jedyne co mi zostanie to wnieść sprawę do sądu, naprawdę jest to dla mnie śmieszne, ponieważ jest na to Art. 51. § 1. Dużo o tym czytałam w internecie i policja nornalnie po upominaniu kara mandatami jeśli się nic nie zmienia w tym kierunku. A tu policja i straż miejska w małym mieście umywa ręce. Wiem też, ze drobiu nie można hodować w mieście, ale ja mieszkam dalej od centrum i tu możliwe sytuacja wygląda inaczej. Tak naprawdę już nie wiem czego się złapać żeby w jakiś sposób sobie pomóc. Dodam że nie mogę używać stoperow. Do tego mecze się w upale przy zamkniętych oknach, które tak naprawdę nic nie dają bo echo koguta odbija się po mieszkaniu. Co powinnam zrobić i jak walczyć o spokój?
Dzień dobry, rozumiem, że może Pani przeszkadzać hałas. Niestety walka z nim na drodze prawnej będzie/ raczej niełatwa, chociaż są do tego odpowiednie instrumenty. Najlepsze, co może Pani zrobić w tej sytuacji to wypowiedzieć umowę. Jeśli umowa jest na czas określony i tego nie przewiduje, to może Pani spróbować rozwiązać ją za porozumieniem stron lub ewentualnie powołując się na art. 682 KC i wskazując nadmierny hałas jako czynnik szkodzący Pani zdrowiu, w tym wypadku psychicznemu. Pozdrawiam serdecznie Katarzyna Zimon radca prawny e-mail: katarzyna@zimonkancelaria.pl
Podziękowałeś prawnikowi
Janusz Sawicki Adwokat (Od 1985)
Sawicki&Sawicki Adwokaci i Radcy Prawni SP
Jana Kasprowicza 20/3, 31-523 Kraków
Sz.Pani Radziłbym po prostu złożyć na policje pisemny wniosek o popełnieniu wykroczenia z art 51 kw przez właściciela zwierząt. policja musi wtedy zareagować - choćby poprzez wymierzenie mandatu. Może to spowoduje, że właściciel sprzeda zwierzęta lub przeniesie je w inne miejsce tak aby nie zakłócały Pani spokoju. z poważaniem : adw Janusz Sawicki
Podziękowałeś prawnikowi
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.