Witam z tej strony Marzena mam prośbę by odpowiedzieć mi na to pytanie Syn zabrał do szkoły pełna skrzynkę groszówek na cele charytatywne było tam ponad 80 zł, po przyjściu do szkoły na przerwie w oczekiwaniu na dzwonek lekcyjny by móc wejść do klasy to przekazać siedząc na sofie szkolnej i obok oparcia miał torby i między tym ta skrzynkę ktoś dla głupiego żartu mu to zabrał szukał tego po całej szkole w czasie przerw przez ponad 5h . Kończąc lekcje wychodząc sprawdzał w tym miejscu gdzie to zniknęło i nie było. Przyszedł załamany napisałam na grupie rodziców prosząc o poroznawianie z chłopakami czy ktoś nie widział jak mu to skradziono bo za pierwszym razem pewna osoba dla żartów schowała mu to na parapet za kwiatkiem , wróciliśmy się do szkoły bo dostaliśmy informację od trenera że widział to około godziny 12 na parterze na stoliku po przyjeździe pan na portierni mówił że nic tu nie widział nic tu nie było, nagle okazało się że ktoś to położył na. Drugim oknie w rogu . Jak by pan ujął ta sytuację jest to przecież zabranie i ruszenie rzeczy bez wiedzy właściciela .