Pytanie z dnia 10 listopada 2015
Witam,Wnioskowalam o ogranicznie władzy rodzicielskiej ojcu corki do zakresu podejmowania decyzji w przypadku zagrozenia zycia lub zdrowia.Mój adwokat bazowal przy wniosku o ograniczenie władzy na braku porozumienia miedzy nami,ale chyba cos mu nie poszlo.Bazowal tez na tym,ze ojciec bywal wulgarny i agresywny,ale to tez chyba nie przekonalo sadu.Problem dla mnie największy w ojcu dziecka jest taki,ze jest on osoba bierna-nie pisze,nie dzwoni,nie pyta,nie uczestniczy w zyciu dziecka(bo musialby się „ponizyc”do rozmowy z kims :takim:jak ja…) Nie bije,nie pije,placi alimenty po 500zl.Kontakty z dzieckiem od tego roku uzyskal 1raz w miesiącu,pod nadzorem kuratora,w moim domu,tylko pod moja obecnoscia.Nienawidzi mnie do szpiku kosci,bo został ośmieszony,rodzina mu mowi,ze dziecko jest wspólne,a ja się nim rzadze i ma mi to ukrocic…Sad I Instancji odrzucil po3 latach rozpraw mój wniosek, nie majac podobno podstaw(w uzasadznieniu wyszlo,ze wszystko to moja wina,ze na pewno utrudnialam, nie chialam kontaktow itp… ze ojciec to bierna osoba, a ja mam charakter aktywny i na pewno wykorzystałam bycie matką,by mu utrudnić zycie. Nie bierze się pod uwagę jego bierności-braku kontaktu z dzieckiem,uczestniczenia w jej zyciu… ) Wnioslam wiec apelacje,ze moje zeznania i świadka(moja siostra-tylko niestety-tu może był blad,ze za mało osob…) i stenogramy nie zostały nawet wzięte przez sad pod uwagę. Za 14 dni mam rozprawe apelacyjna-dolozylam tam bilingi z pol roku,ze nie ma od ojca nawet 1 smsa czy telefonu do dziecka.Dokladam jeszcze do tego opinie prywatna od psychologa,ze dziecko przejawia przed ojcem lek(a miał dopiero 4 wizyty…),placze,boi się,nie spi, ponieważ najpierw ojca nie polubila(brak mu podejścia niestety…wszedł i nawet nie powiedział,po co przyszedł,kim jest, tylko spytal „czy poznajesz tatusia?”) Dodatkowo niedawno ojciec zawiadomil policje ,ze dziecko jest porwane-nie kontaktując sie przy tym ze mna… Dziecko po telefonie z policji do mnie dostalo szoku,ze zabiorą mame do wiezienia,dodatkowo policjantka przesluchiwala dziecko przez telefon czy jest przy mnie, bo ojciec mieszkając w innym miesicie tam wniosl swoje zgłoszenie. Dziecko ma 4 lata,wystraszylo sie go,ze zabiorą ukochana mame i nie chce go widzieć na oczy-bo to po prostu dla dziecka obcy człowiek.Bez podejścia do dziecka prezentami się go nie kupi. Zglosilam ten incydent do prokuratury z prosba o wyjaśnienie sprawy i przebadanie go na poczytalność,ale na razie nas nie wzywano na przesłuchanie. Ja się z partnerem rozstałam , gdy dziecko miało 5 miesiecy-nie widywal się z dzieckim od tego czasu(pare razy poprzychodzil,ale dziecko było male i ”nie mial co z nim robic”, potem za każdym razem po to by się ze mna poawanturować,ze odeszłam i zabralam mu „dzieciaka” i tak dalej…Żeby mnie upokorzyć,zabrać mi wspólnie kupione rzeczy-lacznie np.z kojcem do zabawy corki czy wspólnie kupionymi polkami na sciane…Chore.) Z notatek kuratora wynika,ze Na pierwszych dwóch wizytach dziecko się ladnie z tatusiem bawilo,ale brak jest szczegolow np,ze bawilo się ,bo ja trzymałam je za reke lub na kolanach,bo samo się balo isc do ojca. Ze nie wychodziłam z pokoju nawet na chwile,bo dziecko nie chciało zostać z nim samo-czulo ze może się z nim bawic bo jest opoka-mama), a na ostatniej wizycie,jest notatka, ze dziecko nawet nie wyszlo z pokoju do ojca,plakala,bo po tej policji wystraszyla się go bardzo i nie chce go ogladac-boi się go po prostu,jest dla niej niebezpieczny,zagraza rodzinie i mamie. Ale mecenas mowi,ze kurator sporzadzil notatke tak,jakbym wszystkim sterowala ja,np.:dziecko nie zeszlo do ojca z rak matki i matka powiedziała,ze koniec wizyty-mój adwokat mowi,ze to ja narzucam wszystko,a ojciec wygląda na pokrzywdzonego. Ja stracilam nadzieje, ze wygram rozprawe. Do tego moje dziecko stało się bojaźliwe,a ja wychodzę na wielbłąda,który chce się pastwić nad bylym. Dodatkowo Posiadam w opinii od psychologa nie tylko badania corki i jej emocji względem ojca,ale wynik testu mojej osobowości i kompetencji rodzicielskich-wyszlo wzorowo,a mimo to czuje,ze to wszystko zaraz się obroci przeciwko mnie. Pytanie:czy na rozprawie apelacyjnej sad może zmienić prosbe o ograniczenie wladzy jemu i np.zrobic podzial po polowie, lub ograniczyć władze mi nie daj Boze?boje się tego,on ma wyszczeana adwokatke,a mój adwokat roklada rece,bo nie wie jaki będzie wyrok,jakie mam w ogole szanse.
Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.