Władza rodzicielska.

Witam , byłem przez 7 lat z kobietą , od jakiegoś roku mieszkaliśmy ze sobą i okazało się , że jest w ciąży. Od tego momentu zaczęło się miedzy nami psuć ponieważ stwierdziła , że zmarnowałem jej życie. Na samym poczatku chciała je usunąć , ja byłem temu przeciwny ponieważ bardzo chciałem mieć syna.W końcu zdecydowalismy ze wychowamy dziecko razem. Zaczęły się awantury z byle powodu. Wysyłała mnie na terapie , na której byliśmy również razem po czym stwierdziła , że ona nie musi tam chodzić i ja również przestałem. Teraz mamy juz syna , ma miesiąc i non stop były awantury. W końcu kazała mi się wyprowadzić albo wezwie na mnie policje. A awantura była o to , że chciałem wziasc syna i pojechać z nim do mojej matki. Ona stwierdzila , że nie puści dziecka ponieważ jest to obcy dom i obcy ludzie gdzie normalnie przyjeżdżała z dwójka swoich dziecmi z poprzedniego związku do mojej mamy. Teraz pisze mi , że boi mi się dac dziecko bo boi się ze cos mu zrobię gdzie nigdy zadnej agresji z mojej ani jej strony nie było. Pisze mi , że miałem chodzić na terapie , że na poczatku nigdy nie chciałem tego dziecka. A to wszystko to jedno wielkie kłamstwo. Pisze bo nie wiem co mam robić , chciałbym widywać się z moim synem bez żadnych problemów a ona zabroniła kontaktu z jej dziećmi oraz matką wiec nawet nie wiem co się dzieje z moim synem , gdy do niej pisze , odpowiada awanturą ewentualnie pisze krótkie ,, ok ,,. Zwracam się o pomoc , co mam zrobić aby moc normalnie widywać syna i jak poradzić sobie z cala ta sytuacja ?!
Z poważaniem Rafał