Wykup mieszkania komunalnego.

Witam bardzo, bardzo proszę o pomoc,radę Jestem zameldowana w mieszkaniu komunalnym z moim tatą od urodzenia.Od kilku lat tam nie mieszkam ,bo mieszkamy z mężem gdzie indziej ale rzeczy swoje tam mam.Caly czas czekaliśmy na możliwość wykupu mieszkania i po wielu latach taka się nadarzyła w ostatnim czasie. Tata miał różne przeboje życiowe przez co mieszkanie było zadłużone nie raz.W 2013r zapłaciłam pierwszy raz zadłużenie po ustaleniach z Tatą, że przy możliwości wykupu mieszkanie przrpisze na mnie.Od 2014 do października 2019 płacę co miesiąc całkowity czynsz 550zl więc kwota przez te lata też się uzbierała,ale zadeklarowalismy chęć opłat w zamian za przepisanie mieszkania.Teraz gdy byla taka możliwość,chcieliśmy przy wykupie od razu przepisać na mnie,ale notariusz powiedzial mi ze taka procedura trwa ok 3miesiecy bo w sądzie musi zostać ustanowiona ksiega wieczysta itd,i w żaden sposób nie mogę sie zabezpieczyc,ze dam pieniadze na wykup,a Tata po 3 miesiacach mi je przepisze,ale mysle to jednak Tato,najblizsza rodzina.Teraz 7 października przelałam prawie 40tys na rzecz gminy o wykup mieszkania,11pazdziernika Tata był u notariusza dopełnić formalności, oczywiście na notariusza też dałam pieniądze. Po czym już 12pazdziernika-wczoraj dowiaduje się,że jednak nie ma ochoty przepisać mi tego mieszkania, a bardziej obawy ,bo mądrzy,zyczliwi ludzie powiedzieli mu że zostanie pod mostem.To że po śmierci i tak mi zostanie to wiem tylko chciałam mieć pewność że mój pomysłowy tata za 5lat nie sprzeda tego mieszkanie czy jeszcze coś innego. Co ja mogę zrobić w tej sprawie,najchętniej bym wszystko cofnęla bo straciłam tyle pieniędzy A mogę zostać z niczym. Czy mogę jakoś to odkręcić?