Wypowiedzenie umowy najmu i zwrot kaucji.

Pytanie z dnia 03 grudnia 2019

Dzień dobry,
Mam problem z zakończeniem umowy najmu i wyegzekwowaniem zwrotu kaucji. Umowa najmu była zawarta na czas określony, z miesięcznym okresem wypowiedzenia. W mieszkaniu wynajmowałam jedynie jeden pokój, w umowie jestem zapisana jako osoba zamieszkała, zaś najemcą jest koleżanka, która nie wypowiedziała umowy, lecz wszelkie zapiski w umowie dotyczą wynajmującego i najemcy. W dodatku, to ja musiałam dbać o sprzęty uszkodzone przez zużycie materiału i diagnozować je na własny rachunek, a w mieszkaniu już od dłuższego czasu nie przeprowadzano żadnych napraw ani remontów. Ponieważ miałam dość atmosfery na mieszkaniu, postanowiłam wyprowadzić się, lecz wtedy wynajmujący (właściciele mieszkania) stwierdzili że nie mogę się wyprowadzić, gdyż mam takie same obowiązki jak najemca i obowiązuje mnie miesięczny okres wypowiedzenia. Pomimo tego, że i tak wyprowadziłam się gdzie indziej wymagają ode mnie zapłaty czynszu i zużytych mediów za okres wypowiedzenia oraz grożą potrąceniem z kaucji za rzekomo zepsute przeze mnie sprzęty, np. lodówkę, która była diagnozowana na mój koszt i profesjonalny specjalista z serwisu napisał w raporcie, że lodówka psuje się, gdyż jest starsza niż twierdzą wynajmujący. Nie chcą oni załatwić tej sprawy polubownie. Dodam, że w rzeczywistości nie wiem nawet gdzie tak naprawdę teraz mieszkają, jako że mam tylko ich e-mail oraz numer telefonu, a adres ich zameldowania jest taki sam, jak adres wynajmowanego mieszkania i taki też widnieje na umowie. Ponadto, czynsz płatny jest osobiście właścicielom, podczas ich comiesięcznej wizyty w wynajmowanym mieszkaniu, zaś rachunki za media nigdy nie zostały nam pokazane, choć podobno płacimy za nie według zużycia, które samodzielnie oblicza właścicielka. Teraz żądają oni, bym przyszła na spotkanie z nimi i nie tylko zdała im klucze (choć nadal próbuję to zrobić w inny sposób), ale też zapłaciła czynsz i media, podczas gdy oni potrącą mi z kaucji za rzekome uszkodzenia, a gdy odmawiam tłumacząc swoje racje wyśmiewają mnie i straszą "załatwieniem tego komisyjnie". Czy naprawdę muszę tam iść i zapłacić te pieniądze?! Dodam, że na teoretycznie obowiązującej mnie teraz umowie mój i ich podpis jest jedynie na moim egzemplarzu, a na swoim mają jedynie wpisane moje podstawowe dane bez mojego podpisu. Proszę o poradę, ponieważ kosztuje mnie to wiele nerwów i już naprawdę nie wiem, co mam robić.
Pozdrawiam i z góry dziękuję.

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.