Pytanie z dnia 14 września 2015
Za namową znajomego pojechałem do pracy w Niemczech , okazało się , że naszym bezpośrednim pracodawcą ( zleceniodawcą ) jest Włoch. Pytałem się o podpisanie umowy , ale on oznajmił , że ją da ale na koniec do rozliczenia. Otrzymałem od Niego część pieniędzy , zaś reszta miała być wysłana razem z umową w ciągu 2 do 3 tygodni od wyjazdu do domu ( 15.10.2014 ). Mimo braku podpisanej umowy wystawiłem mu rachunek na ponad 5 tys. Euro - niestety z tej sumy jest mi jeszcze winien ponad 3,5 tys. Od Listopada zaczeło się zbywanie , w grudniu dostałem maila , że zapłaci mi do 15.01.2015 i tak do momentu , gdy nagle telefon Niemiecki umilkł , zaś mail stał się nieaktywny.
Nadmienię tylko , że takich osób jak ja było jeszcze 10 - ciu. Jednemu z nich powiedział koło Lutego 2015, że mu nie zapłacili i on też nie zapłaci.
Ja napisałem maila do tej firmy co go wynajęła , odpisali , że z tym panem rozliczyli się w całości jeszcze w starym roku Grudniu 2014.
Z uwagi na długi , które powstały przez brak dochodu nie zapłaciłem ZUS-u , dzisiaj mnie ścigają o zapłatę , zaś ja musiałem zawiesić działalność i znaleść sobię zatrudnienie , by nie umrzeć z głodu.
Moje pytanie jest tylko jedno , czy w tym wypadku jest jakaś szansa na odzyskanie od Włocha pieniądzy ? ( brak umowy , brak podpisu na fakturze ) , czy oszustwo mu ujdzie płazem , a kilka tysięcy euro ( 11 osób ) zostanie u niego w kieszeni ? .
Pisałem do Audi , ambasady włoskiej itd - wszyscy mają mnie gdzieś , ogólne przyzwolenie na oszustwo :-(
Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.