Zakończenie umowy najmu i zwrot kaucji.

Dzień dobry.Wynajmowałam z chłopakiem(umowa na mnie)kawalerkę w Toruniu od właścicielki,która przebywa w Anglii.Wszystko było zalatwiane przez whatsuppa i maila (skany umowy,wypowiedzenie).Od dwoch miesięcy czekam na zwrot kaucji.Najpierw ustaliłyśmy kwotę 870zł( wpłacałam tysiąc),ponieważ 130 zł chciała odjąć za 4dni,przez które czekałam na odbiór nowego mieszkania,ale wszystko odbywało się zgodnie z okresem wypowiedzenia.Wyprowadziłam się 5ego maja 2020 i kaucja miała wpłynąć wraz z dniem,kiedy przyjdzie rozliczenie za ogrzewanie.Właścicielka pisała przez miesiąc,że rozliczenia jeszcze nie ma i że napisze,jak będzie,po czym cisza.
W końcu odezwałam się do niej z zapytaniem co z tą kaucją (już w lipcu) i napisała czy może zadzwonić.W rozmowie mówiła,że zostawiliśmy pod zlewem worek śmieci,brudne ściany(mam całą konwersację o ścianach,które były zamazane i do odmalowania jak się wprowadziliśmy i uzgodniliśmy że,nie musimy ich malować na koniec przeprowadzki(mieszkaliśmy 6 mscy).Ogólnie mieszkanie było w opłakanym stanie,jak je odbieraliśmy.Kilkuletni bałagan wszędzie,grzyb w łazience,ale było to nasze pierwsze wspólne mieszkanie przejściowe,10min od pracy,więc stwierdziliśmy,że zostaniemy w nim,póki nie zarobimy na coś lepszego.Właścicielka chciała nam odjąć za to 470zł.Stwierdziłam,że jakim prawem,skoro nic nie było uszkodzone,a może podczas szybkiej przeprowadzki zapomnieliśmy o jakimś worku,ale nie jest to powód,żeby odliczać 470zł z kaucji.Ustaliłyśmy końcowo 600zł i chociaż tyle chciałam uzyskać z utraconych pieniędzy i tę kwotę kobieta miała wpłacić następnego dnia.Nadal (kilka dni od rozmowy)pieniędzy nie ma na koncie,więc czekam prawie 3 miesiące na zwrot kaucji od wyprowadzki.Chciałam zapytać,co w tej sytuacji mogę zrobić.