Zatrzymanie przez policję Mandat.

Pytanie z dnia 02 marca 2022

dniu 1 .03 kierując pojazdaem o numerach  rej .SB ...przy ulicy  Wyzwolenia  w  B - B na wysokości  sklepu z perukami jadąc  z prędkością  30 km/ h minęłam   oznakowane przejście  dla pieszych. Chiwile później  jadący  z przeciwnego  pasu radiowóz  włączył  sygnalizację  i zatrzymał mój  pojazd .Za kontrolę  podał  nieustapienie  przejścia  pieszemu .Ponieważ  nie widziałam  pieszego i ocenjac sytlacje  nie stworzyłam  zagrożenia  byłam  zaskoczona  .Policjant  pouczył  mnie o nowym  prawie który  mówi  że  stojącemu  już na przejściu  pieszemu  należy  ustąpić  pierwszeństwa .Następnie  Policjant  poinformował  mnie o wysokości  grzywny 1500 zł  .Poprosiłam  o mniejszy mandat  i pouczenia  poniewaz jest to dla mnie zbyt duże  obciążenie  finansowe  i tak bez tego mam długi  .Pojawiły  się  łzy  i prośba  do funkcjonarsza  lecz niestety  odmówił  .Byłam  w stanie przyjąć  mandat  nie widząc  nawet swojego  przewinienia i dowodu  na to  .Policjant  jednak stwierdził  że  stwarzam zagrożenie  a to najniższa  kara .Odmówiłam  przyjęcia  mandatu  .Policjant  usilnie  przekonywał  mnie o moim przewinieniu  i z mojej  oceny bardzo chciał  mi dać  ten mandat  .Nie ukrywam  że  miałam  tak dość  jego  nieustannego gadania z niemożnością  dojścia  do porozemnia że  zgodziłam  się  na mandat  żeby  tylko zszedł  mi z oczu  zacytuję  swoje  słowa  " dobra ,  dajcie mi ten mandat  i niech Pan  spiepsza " .Funkcjinariusz w mojej  ocenie był  mocno pobudzony a jego współpracownik dość  spokojny dlatego wolałbym  z Nim rozmawiać  .Panowie odeszli do radiowozu  i będąc  już  chwilę  sama jeszcze bardziej uświadomiłam  sobie , że  po pierwsze  policja nie opisała  gdzie ta kobieta  stała  a po drugie nie chciałam  tego mandatu a On i tak  zostaje  mi wypisany  .Podeszłam  do radiowozu  i powiedziałam  że  odmawiam  przyjęcia  .Wypisujący  Policjant  stwierdził 2 x że  nie mogę  .Powiedziałam  stanowczo  że  wiem , że  mogę  i z tego skorzystam .Policjant  poszedł  z bloczkami  na mantadty i dał  mi je do samochodu  żebym  poczytała  na odwrocie pouczenie  że  nie mogę  tego anulować  .Powiedziałam  że  potrzebuję  chwili  żeby  to pocztac .Zrobiło  się  nerwowo  bo Panowie  już  na siłę  chcieli mi go wręczyć  a ja wiedzilam  że  nie muszę  go brać  .Nie czułam  się  winna  prosiłam  o dowód  w postaci  nagrania nie wiedziłam gdzie ta kobieta była  ?Po ktorej  stronie  ? Dokładnie  na którym  przejściu  ? I jakie  to dziecko  było duże  małe  ? Dopiero po zadaniu tych pytań  Panowie  udzileli mi informacji tym razem zmieniając  już  wersję że  kobieta  była  już  jedną  nogą  na przejściu  po mojej prawej  stronie .Absolutnie  nie bylo takiej sytacji ja bym wiedziała o tym  że  ktoś  śmignoł  tuż  przed maską  a już kobieta z dzieckiem i wózkiem to niemały obiekt .Uważam że to ja  padłam  ofiarą i usilnie  próbowano  mi wlepić  mandat  o wysokiej  kwocie nie przedswaiajac mi dowodów i zmieniając  opis sytuacji  w trakcie  .Uważam  że  radiowóz  jechał  z naprzeciwka  i był  zbyt daleko żeby  coś  takiego stwierdzić  .Może  doszło  do jakiegoś  przeoczenia  nie wiem .Przyjebym  mandat  ale naprawdę  nie czuje  winy chcę  zobaczyć  jakieś  nagrania  z kamer  przy  ulicy Wyzwolenia  które  może  coś  zarejestrowały  .Wtedy sama się  nad sobą  zastanowię  .Czy mogę być obecna na rozprawie ponieważ wiem że wile takich rozpraw odbywa się zaocznie?

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.