Zniszczenie roweru.
Pytanie z dnia 12 czerwca 2020
Podczas imprezy na podwórku znajomego pewien człowiek, którego poznałem tego samego dnia, rzucilł moim rowerem. Zostało zniszczone koło, nowe kosztowało 100zł + oczywiście dojazd do mechanika ok. 35zł. Ja stałem tyłem, bo poszedłem siku. Po chwili usłyszałem uderzenie o ziemię, odwracam się za 10 sekund i zobaczyłem, że mój rower leży 2 metry dalej. (W tym momencie mój kolega słyszał jak jeden podpuszcza drugiego, żeby ten rzucił rowerem) Stało tam 2 ludzi, ten właśnie podejrzany i inny typ, którego niedawno poznałem. Zrobiłem im spinę, to sie we 2 przyznawali żeby kłopotu nie robić(jest na to świadek ale to ich kolega więc pewnie nie potwierdzi). Wtedy to olałem bo nie wiedziałem że coś się popsuło. W drodze powrotnej zobaczyłem, że coś jest nie tak. Następnego dnia przyszedłem do nich i wspólnie ustaliliśmy sprawcę i on zobowiązał się do oddania pieniędzy za naprawę(to mój znajomy raczej potwierdzi). Pisałem do niego ale kilka dni mnie olewał. W końcu mi odpisał, że to nie on i że wtedy się przyznał, żeby nikt inny klopotów nie miał(czyli świadomie przyjął kłopoty nabsiebie). Jak Pan/Pani to widzi, mam jakieś szanse? Może być ciężko bo nad ranem ustalaliśmy wszystko wśród jego kolegów i był tylko jeden mój kolega, który niewiadomo którą stronę będzie trzymał.
Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.