Pytanie z dnia 03 maja 2018
Zostałam " oskarżona" o zarysowanie auta. Mieszkam na osiedlu gdzie parking jest oddalony kilka metrów od bloków. Samochód użyczył mi mój chłopak, ale właścicielem jest jego ojciec, więc pewnego dnia policja przyjechała do niego do domu i powiedziała że jego samochód zarysował inne. Ojciec wiedząc że chodzi o samochód chłopaka zadzownil do niego że policja chce z nim rozmawiać, a że akurat jechaliśmy do niego razem to też pojechałam. Policjant powiedział że miesiąc wcześniej doszło do danej kolizji. Ustaliliśmy że wtedy ja miałam ten samochód więc policjant chciał porozmawiac ze mną. Powiedzial że są dowody na to, że jakiś filmik i że zostały wykonane pomiary. Zapytałam czy mogę zobaczyć tę zdjęcia to powiedział że nie ma ich przy sobie ale że widział zdjęcia i na jego oko to są takie rysy że mogłam nawet tego nie poczuć przy parkowaniu, a że znam tego dzielnicowego to sądziłam że mówi prawdę tak też zeznałam, że mogłam nie poczuć i nie wiem bo nie pamiętam takiego zdarzenia bo było to dawno. Po spisaniu zeznań dzielnicowy powiedział że nie ma żadnych filmików i on nie widział zadnych zdjęć, ale to już tak nieoficjalnie, no ale zeznania spisane to pojechał. Gdy wróciłam do domu okazało się że mam zdjęcie jak zaparkowałam tego dnia na którym widac że zaparkowałam pomiędzy dwoma srebrnymi autami a tamto jest niebieskie. Po kilku dniach przechodziłam koło zarysowanego auta i na moje oko są to mocne uderzenia i każdy by je poczuł i teraz nie wiem co będzie bo dostałam wezwanie na policję w charakterze świadka, jak ta sprawa się rozstrzygnie. Jestem pewna że tego nie zrobiłam. Nie wiem czy właściciel niebieskiego auta szuka kozła ofiarnego bo samochód którym jeździłam jest z jednej strony mocno zarysowany. Prosiłabym o udzielenie szybkiej rady, co robić, bo nie wygląda to ciekawie. Czuję się jakbym była już oznaczona winną, a jestem pewna że tego nie zrobiłam.
Marcin Majcherczyk Radca prawny (Od 2017)
Kancelaria Majcherczyk Prawo Gospodarcze i Budowlane Radca Prawny Marcin Majcherczyk
Aleja Walentego Roździeńskiego 188C/507, 40-203 Katowice
Dzień dobry, w takiej sytuacji, jeżeli nie ma jednoznacznych dowodów wskazujących na Pani winę, a także jeżeli się Pani nie przyznała do zarysowania, nie można przypisać Pani odpowiedzialności. Dla wykazania winy konieczne jest jej udowodnienie (np. musi być film, czy zdjęcie dokumentujące jak Pani prowadząc pojazd dokonała zarysowania, albo świadek który bez wątpienia zezna, że doszło do zdarzenia). Najlepszym rozwiązaniem jest nie przyznawać się do niczego, zwłaszcza sytuacji które nie miały miejsca, a także do kwestionowania wszelkich okoliczności. Z poważaniem, r.pr. Marcin Majcherczyk
Podziękowałeś prawnikowi
Michał Bukowski Adwokat (Od 2015)
Kancelaria Adwokacka Adwokat Michał Bukowski
Al. IX Wieków Kielc 6/34, 25 - 516 Kielce
Szanowna Pani taki problem to nie problem, faktycznie chyba ktoś szuka jelenia, jeżeli dojdzie do sprawy sądowej, a bez dowodów raczej to umorzą, to należy powołać biegłego na okoliczność ustalenia mechanizmów powstania uszkodzeń pojazdów. .
Podziękowałeś prawnikowi
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.