Zostalam wezwana jako wychowawca dziecka na świadka w sprawie o uznanie opieki nad dzieckiem przez jednego z rodziców. Rodzic który się stara wezwał mnie bym opowiedziała w sadzie o dziecku druga strona z tego co wiem chce mnie w tej sprawie obarczyć winą o nie informowanie go w znacznym stopniu o trudnościach dziecka. Jednak ze strony edukacyjnej nie miałam z dzieckiem problemów owszem dziecko uczęszczał na zajęcia z psychologiem ze względu na wychowywanie z jednym rodzicem oraz na zajęcia z Integracji Sensorycznej ze względu na duże pokłady energii. Pojawiły się na początku roku problemy z obgryzaniem przez dziecko paznokci do krwi o czym rodzic był poinformowany, ponadto informowała ze dziecko jest głośne ale dostosowuje się do poleceń nauczyciela, no i pojawiła się sprawa z masturbacja przez dziecko o czym tez mówiłam jednak wszelkie te zdarzenia odbywały się w dużych odstępach czasu i jako nauczyciel wiem ze to sprawa rozwojowa czy z mojej strony zrobiłam wszystko by rodzic nie miał mi czego zarzucić? Jakich pytań na sprawie mogę się spodziewać? Jak bronić się przed oskarżeniami rodzica o rzekome niedopatrzenie czy niedostateczne informowanie go o dziecku?