Cudowne przeobrażenie

Cudowne przeobrażenie

Powódki W. i B. zawarły z Bankiem umowę kredytu hipotecznego indeksowanego do CHF (co oznacza, że kredyt oznaczony był w walucie polskiej i w takiej wypłacony oraz spłacany, a jedynie dla celów rozliczeń przeliczano go na franki szwajcarskie) w kwocie 185.000 zł. Przeliczenia na kurs CHF odbywały się na podstawie tabeli kursów obowiązującej w danym dniu w banku. Kredytobiorcy mieli możliwość dokonywania spłat we frankach. Podczas przeliczeń kursowych bank stosował tzw. spread walutowy, czyli swój narzut, nigdzie konkretnie nie określony. W pozwie klientki banku domagały się unieważnienia umowy kredytu i zwrotu części wpłaconych pieniędzy.

Sądy obu instancji uznały, że klauzule umowne, które pozwalały obliczać bankowi jego należności według kursu dowolnie ustanawianego przez bank, są niedozwolonymi postanowieniami, a tym samym nieważnymi. Ale Sąd Apelacyjny uznał jednocześnie, że brak jest przeszkód, aby otrzymany kredyt, który w związku z wyeliminowaniem niedozwolonych klauzul umownych w stosunku do konsumenta, przyjmuje postać zwykłego kredytu złotowego był spłacany – jako zwykły kredyt złotowy – zgodnie z harmonogramem, o którym mowa w § 10 ust. 1 umowy kredytu. Pogląd ten nie wzbudza większych wątpliwości w zakresie kwoty kapitału (który w możliwy jest do ustalenia w sposób jednoznaczny). Pewien problem pojawia się na tle ustalenia oprocentowania tego kredytu, które z kolei rzutuje na wysokość raty kapitałowo – odsetkowej. Należy uznać, że wartość świadczenia powinna być bezpośrednio określona w złotych polskich. Taki wniosek wynika bowiem z wyeliminowania z umowy wszelkich przeliczników na walutę obcą. Równocześnie brak podstaw, by modyfikować określenie ceny kredytu.

Próba modyfikacji przy takiej okazji innych postanowień umowy byłaby sprzeczna zarówno z tym przepisem, jak i z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE, z którego wynika zakaz zmieniania przez sąd postanowień umowy. Jeżeli zakaz ten dotyczy bezpośrednio postanowienia uznanego za abuzywne, to tak samo, a nawet tym bardziej musi obejmować także inne postanowienia umowy, nawet jeżeli uznane zostałoby, że pośrednio wiążą się z postanowieniem abuzywnym (zabronionym).

Kredyt bankowy, który nie jest oprocentowany może przekształcać się w pożyczkę – w tym zakresie bowiem w definiującym wzajemne obowiązki stron art. 720 § 1 KC ustawodawca nie zdecydował się wskazać zwrotu odsetek, jako obowiązku pożyczkobiorcy. W takiej sytuacji jednak należałoby się opowiedzieć za dopuszczalnością takiej umowy pożyczki łączącej bank z klientem, albowiem zgodnie z art. 5 ust. 2 pkt 1 ustawy – Prawo bankowe udzielanie pożyczek pieniężnych pozostaje czynnością bankową, o ile pożyczka taka została udzielona przez bank. Rozważania te prowadzą do wniosku, iż możliwym jest trwanie stosunku obligacyjnego, treścią którego bank udzielił powódkom kredytu (pożyczki), który nie jest oprocentowany.

Jest to nowa koncepcja, jaka pojawiła się w orzecznictwie Sądu Apelacyjnego w Warszawie po słynnym orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości UE z października 2019 r., bardzo atrakcyjna dla kredytobiorców. Każdy chciałby bowiem otrzymać duży kredyt a potem spłacać go przez wiele lat bez odsetek. Koncepcja ta czeka na weryfikację przez Sąd Najwyższy. Bankierzy drżyjcie!