Czy w czasie rozwodu warto założyć drugiemu małżonkowi sprawę karną?
Wielu adwokatów w czasie spraw rozwodowych doradza swoim klientom taką strategię postępowania: proszę zgłosić na policji lub w prokuraturze doniesienie o przestępstwie polegającym na stosowaniu przemocy fizycznej lub psychicznej przez drugiego małżonka. Zdobędziemy wyrok karny, a potem łatwo uzyskamy rozwód z orzekaniem o winie.
Lata pracy w organizacjach pozarządowych, gdzie pomagaliśmy osobom narażonym na przemoc nauczyły mnie, że taka strategia ma krótkie nogi.
Po pierwsze wydłuża postępowanie, a przede wszystkim, co chyba najważniejsze, powoduje, że organy ścigania stają się nieczułe na tego typu sprawy i najczęściej je umarzają. Prawdziwy dramat natomiast zaczyna się wtedy, kiedy ktoś naprawdę jest ofiarą przemocy domowej, a powołane do walki z przestępstwami organy i podmioty ignorują ich zgłoszenia i nie traktują poważnie.
Fałszywe zgłoszenia o przestępstwie przemocy w okresie rozwodu, powodują, że przedstawicielom służb zapala się czerwone światełko, jak słyszą, że ktoś się rozwodzi i w tym samym czasie zgłasza przemoc.
Reasumując, moja odpowiedź na zadane na początku pytanie brzmi NIE. Bicie w bęben przemocy domowej bo się rozwodzimy jest strategią, która ma krótkie nogi i czyni wszystkim więcej szkody niż pożytku.
Oczywiście nie dotyczy to sytuacji, gdy w rodzinie rzeczywiście dochodzi do aktów przemocy- wówczas jestem zdecydowanie za wszczynaniem wszelkich postępowań, które mają na celu wyeliminowanie tego zjawiska.