Penalizacja samobójstw w dawnym prawie karnym i jej uzasadnienie
Penalizacja samobójstw w dawnym prawie karnym i jej uzasadnienie
Ustawodawcy od początków prawa zgodnie podlegali wpływowi religii i filozofii. Nie ma chyba innego zagadnienia prawnego, które byłoby bardziej podporządkowane tym kwestiom, jak właśnie samobójstwa. Przykładowo, nawiązując do religii, uważa się, że Budda popełnił samobójstwo w celu osiągnięcia absolutnego szczęścia. Chrześcijaństwo zaś, a za nim mahometanizm przeciwstawiały się praktykom samobójczym.
Buddyzm nie potępiał samobójstwa w tak ostry i jednoznaczny sposób jak chrześcijaństwo. Jedyną karą dla samobójcy jest brak osiągnięcia nirwany. Zresztą trudno mówić w kontekście buddyzmu o grzechu, jakim miałoby być samobójstwo, skoro ta religia nie zna takiego określenia.
Islam zaś surowo potępia czyny autodestrukcyjne. Koran uważa je za gorszą zbrodnię niżeli zabójstwo. Geneza tej idei jest podobna jak w chrześcijaństwie. Allach daje życie i tylko Allach może je odebrać.
W czasach starożytnych samobójstwo było karalne. Podstawą karalności był fakt, iż uchybia ono czci osoby ludzkiej, na której opiera się moralność.
Ustawodawstwo Aten, czy też Sparty przewidywało karalność usiłowania samobójstwa. W pewnych przypadkach o zgodę na samobójstwo można było prosić senat. Należało przedstawić swoje racje i w przypadku uzyskania zgody można było umrzeć.
Arystoteles, jeden z wybitniejszych filozofów okresu antycznego szukał w samobójstwie podwójnego zła – indywidualnego oraz społecznego. Pisał o tym w „Etyce Nikomachejskiej”. Za niedopuszczalne uważał samobójstwo Platon.
Eukrytes, biorąc naukę od swojego mistrza Pitagorasa, również przeciwstawiał się śmierci zadanej z własnej ręki. Łagodził jednak ten pogląd twierdząc, że starcowi, który jest u kresu życia, bogowie wybaczą samobójstwo.
Rzymianie byli bardziej liberalni w tym zakresie. Usiłowanie samobójstwa było karane wyłącznie w przypadku, gdy uczynił to oskarżony. Sankcją za popełnienie samobójstwa była konfiskata majątku. W pewnych przypadkach samobójstwo takie było dopuszczalne. Podobnie jak w Atenach tak i w Rzymie można było prosić o zgodę senat. Żołnierz, który chciał się zabić mógł to silnie umotywować i zwalniano go ze służby.
W rzymskiej filozofii starożytnej o samobójstwie pisał przykładowo Seneka, który w „Listach moralnych do Lucjusza” pisał o samobójstwie w następujący sposób: ”Podoba ci się? – żyj. Nie podoba się? – wolno powrócić tam, skądś przyszedł” Było to niejako moralne uzasadnienie samobójstwa dla osób, które chciały je popełnić. Patrząc na historię starożytnego Rzymu można łatwo zauważyć, jak niewielu cesarzy umarło śmiercią naturalną, lecz właśnie samobójczą.
Pierwsi chrześcijanie nie przywiązywali dużej wagi do sposobu umierania. Część z nich popełniała śmierć z własnej ręki, aby uciec przed grzechem. Myśli samobójcze mogli oni zawdzięczać w dużej mierze kapłanom, którzy ukazywali świat jako pełen grzechu i zepsucia. Najbardziej szaleńczym odłamem chrześcijan byli donatyści, którzy wręcz pragnęli śmierci. Kościół uznał ich zresztą za heretyków. Popełniali oni samobójstwa sprowokowane, rzadko ginęli z własnych
rąk. Ogarniała ich żądza śmierci, szukali jej zatrzymując wędrowców i prosząc o cios, czy też atakując pogańskie ceremoniały i oczekując odwetu. Jednak rzucali się też ze skał, czyniąc to zbiorowo. Znane są historii też przypadki, kiedy popełniano samobójstwa w klasztorach. Motywem ich był przesyt życiem.
Dużą role w kwestii samobójstw odegrał św. Augustyn. Zwracał on uwagę, zwłaszcza w kontekście donatystów, że skoro samobójstwo chroni przed grzechem, to każdy wierzący powinien zginąć od razu po chrzcie. Nie mógł on jednak dać przyzwolenia na popełnianie samobójstw. Poszukiwał więc sposobu, aby go potępiać. Znalazł go w szóstym przykazaniu, czyli „Nie zabijaj”. Samobójstwo to zabijanie, tylko że siebie. Człowiek umierając samobójczo ma na
rękach swoją krew, łamie przykazania, które dał Bóg. Należy jednak podkreślić, że Augustyn żądał potępienia, a nie karania samobójców.
Również św. Tomasz był przeciwnikiem samobójstw. Według niego człowiek urodził się, aby żyć i takie jest jego prawo. Naturalne skłonności człowieka nie popędzają go do popełnienia samobójstwa. Tomasz z Akwinu powoływał się też na miłość wobec bliźniego, którą człowiek powinien odczuwać również wobec siebie samego. Poza tym, co było jego trzecim argumentem, człowiek żyje dla Boga, jest Jemu podległy i nie może sam decydować o skończeniu własnej egzystencji.
Dla Żydów samobójstwo było czymś niewyobrażalnych i faktycznie zdarzało się tam bardzo rzadko. Dowódca wojsk pokonanych przez Rzymian, Józef przemówił do swych żołnierzy, którzy chcieli popełnić samobójstwo. W swojej mowie przedstawił dwa argumenty przeciwko zabijaniu siebie samych. Pierwszym z nich był fakt, że jest to zbrodnia przeciwko naturze istot żyjących. Drugim argumentem było to, że dusza została zdeponowana przez Boga w człowieku.
Samobójstwa są zjawiskiem społecznie wszechobecnym. Popełniali je Masajowie, Germanowie, Trakowie i jeszcze wiele innych plemion. Nielicznymi wyjątkami są takie ludy jak Jahganowie, czy Andamanowie. Podobnie rzecz ma się wśród wielu ludów australijskich. Trzeba jednak zwrócić uwagę na wpływ kontekstu kulturowego. Na przykład w Indiach wdowę palono wraz ze zwłokami męża. Podobnie było wśród ludów słowiańskich wczesnego średniowiecza.
Na początku średniowiecza sprawami samobójstw zajmowały się synody. W 452 w Arles oraz ponad sto lat później w Bradze odbyły się synody, na których sformułowano zakazy samobójstwa. Na synodzie w Bradze dodano jeszcze kary. Przykładowo był to brak możliwości pochówku na cmentarzu, czy też ekskomunika . Kościół włączył się do walki z samobójstwami, gdyż każdy z nas, według religii katolickiej, ma w sobie cząstkę Boga. Wielką rolę odegrała też filozofia św. Augustyna.
Japończycy już na początku XII wieku zaakceptowali jeden sposób samobójstwa – seppuku. Było to honorowe pożegnanie się z życiem Samuraja. Czynił on to w celu oczyszczenie swojej duszy. Japończycy wierzyli, że dusza umiejscowiona jest w brzuchu. Seppuku było jednak nie tylko samobójstwem, ale także rytuałem. W pewnych przypadkach popełniano je na rozkaz cesarza. Ta forma samobójstwa istniała do połowy XVII w.
We Francji Ordonans z Lille, wydany w 1340 roku, zaliczał samobójstwo do „najszkaradniejszych zbrodni11. Na początku XV wieku we Francji samobójcę zaliczano do morderców. W roku 1670 Ludwik XIV uregulował kwestię karania samobójców po ich zgonie. Kazał, by samobójców ciągano po mieście, następnie wieszano lub wyrzucano na śmietnik. Ich majątek podlegał zaś konfiskacie . W zależności od miejscowości, w której mieszkał denat, rytuał był inny.
Ludwik XV wydał rozporządzenie w 1757 r., w którym za podżeganie do zbrodni, jaką było samobójstwo, groziła kara śmierci. Kodeks karny z 1791 nie karał już popełnienia samobójstwa. Code penal z 1810 r. stał się wzorem dla większości późniejszych ustawodawstw europejskich13.
Anglia była krajem, w którym najwcześniej prawo występowało przeciwko samobójstwu. Osoby, które dopuszczały się tego czynu nazywano felo de se , co tłumaczy się jako „przestępca przeciwko samemu sobie”. Recepcją z prawa rzymskiego była sankcja wobec oskarżonego, który popełnił samobójstwo. Podobnie jak w Rzymie następowała konfiskata majątku, sprawcę zaś uznawano za winnego. Już w X wieku samobójca był przestępcą tej samej kategorii co kryminaliści. Pod koniec XVIII w. uznawano jeszcze samobójstwo jako rzestępstwo podwójne – przeciwko Bogu (bo to on daje nam życie) oraz królowi (któremu zależy na poddanych). Na czele brutalnej doktryny, która chciała karania samobójców stali J. Wesley oraz W. Blackstone. „Thought on suicide” to dzieło tego pierwszego, który postulował, aby nieodziane ciała samobójców ciągano po mieście.
Ustawodawstwo austriackie jeszcze w 1768 roku było bardzo przestarzałe. Pochodząca z tego roku Theresiana była kodeksem okrutnym i zacofanym. Nie uwzględniała on postulatów rodzącego się w tym okresie humanitaryzmu. Oprócz karania samobójstwa, Theresiana zawierała też między innymi możliwość stosowania analogii. Karą za samobójstwo było palenie na stosie albo łamanie kołem. Poza tym pozbawiano samobójcę pogrzebu kościelnego, konfiskowano majątek oraz stosowano infamię jego pamięci. Leopoldina z 1786 r. była już dużym krokiem ku lepszej legislatywie. Kodeks ten był pierwszym, jak zauważa T. Maciejewski, który w pełni uznawał postulaty humanitarystów. Wydana rok później Josephina była prawdziwym przełomem w dziejach prawa karnego, między innymi dlatego, że wprowadzała zasadę nullum crimen sine lege. Jednak w zakresie karania samobójców nie wprowadziła ona żadnych zmian. Otóż, w wypadku usiłowania samobójstwa, winnego zamyka się w więzieniu i czeka na poprawę. Franciszkana z 1803 stanowiła, że „Kto w przedsięwzięciu odebrania sobie życia sam się zrani lub skaleczy od dokonania samobójstwa z żalu samego odstąpi, takowy przed zwierzchność przywołany ma być i względem szkaradności swego przedsięwzięcia, którem tyle obowiązków zgwałconych zostaje, surowo napomnian będzie”
W Danii w 1770, czyli w czasie rządów Chrystian VII odratowani samobójcy skazywani byli na „wieczne ciężkie roboty.”
Rosyjski Kodeks kar głównych i poprawczych z 1847 r. uznawał nieważność testamentu samobójcy oraz odmawiał mu pogrzebu zgodnego z obrzędem religijnym. W przypadku przeżycia próby samobójczej można byłoorzec nawet pobyt w klasztorze. Należy więc podkreślić, że było to surowe ustawodawstwo karne.
Również surowe były na przykład kodeksy hiszpańskie i amerykańskie. Za M. Jarosz można napisać, iż samobójstwo było traktowane na równi ze zbrodnią. Nieudana próba samobójcza mogła zakończyć się pobytem w więzieniu lub grzywną.
W 1660 roku w stanie Massachusetts wydano akt, w którym pozbawiano samobójcę pogrzebu, ale grzebano go w publicznym trakcie. Jako pomnik służył mu stos kamieni. Prawo to zniesiono w latach 20-tych XIX wieku. Ciekawym przykładem na karanie samobójstwa w okresie średniowiecza jest sytuacja z Zurychu, o której pisze Numa Tetaz w książce „Warto żyć. Samobójstwo – jego istota i zwalczanie”. Otóż opisuje on następującą sytuację: „kto się zakłuł, w tego głowę wbija się klin drewniany, utopieni są zakopywani w piasku, kto skoczył z wysokości, ten jest w piasku zagrzebywany.
Jeżeli chodzi o Polskę przedrozbiorową, to samobójcy nie byli w ogóle karani w prawie ziemskim. W prawie miejskim samobójstwo było karalne, zaś w prawie wiejskim kary występowały w małym stopniu. Kilka przykładów kar na samobójcach prezentuje w swojej książce Zbigniew Naworski. Przytacza on zdarzenie z 1699 roku, kiedy to na terenie Mirska dwoje samobójców zostało ściętych w ramach kary za samobójstwo popełnione przez powieszenie. W 1751 roku na terenie Krasnegostawu ciało uwiązywano do końskiego ogona i wleczono przez miasto, następnie palono, a prochy rozrzucano. Już w 1778 roku J. Zamoyski proponował kary na trupie samobójcy. Oddanie pod dozór policji osoby, która próbowała popełnić samobójstwo było karą z Kodeksu Karzącego Królestwa Polskiego z 1818 r.
W razie pytań, czy też wątpliwości, napisz do mnie maila na adres: prawnik@metropoliabydgoska.pl
Przemysław Piątek, radca prawny
tel.: 792-262-264
www.radcapiatek.pl