Prawo przedsiębiorców
Jak wskazaliśmy w poprzednim artykule rozpoczynającym serię publikacji na temat ustawy „Prawo przedsiębiorców”, zawiera ona cenne narzędzia reagowania na ewentualne nieprawidłowości u kontrolujących.
Obecnie piszę o sprzeciwie, który odpowiednio przygotowany, pociąga za sobą wsparcie Sądu.
Złożony i przyjęty do rozpoznania sprzeciw wynosi kontrolowanego poza ramy władcze organu prowadzącego kontrolę, gdyż organem rozpatrującym skargę jest Sąd.
To bardzo ważne, gdyż organ w postępowaniu rozpatrującym naszą skargę staje się równouprawnioną z nami stroną sporu mającą zrównane z nami prawa. (adwokat organ).
Trzeba przyznać, że dawno temu ustawodawca organizując postępowanie kontrolne nałożył na organ bardzo odpowiedzialne i wymagające funkcje.
Z jednej strony organ powołany jest do kontroli przedsiębiorcy a więc ma za zadanie zweryfikować zgodność jego postępowania z ustawami. Innymi słowy przyjmuje funkcję poszukiwacza i kontrolera.
Z drugiej jednak strony ustawodawca zażądał, aby postępowanie było obiektywnie prowadzone – bez negatywnego ukierunkowania w obie strony. Tym samym wymaga od organu bycia sędzią.
Zastanawiający się nad tą problematyką psycholog miałby na pewno dużo więcej do napisania. W tym miejscu jednak wystarczy postawić pytanie i zostawić bez odpowiedzi pytanie. Czy możliwe jest sprostanie u jednego i tego samego człowieka obowiązkom zgoła przeciwnym ?
Poza tym, że daje on nam szansę na odstąpienie od kontroli, wniesienie sprzeciwu niesie ze sobą niewątpliwą korzyść, jaką jest wstrzymanie postępowania na czas jego rozpatrywania (według ustawy, powinno to trwać trzy dni, a brak decyzji w tym czasie jest równoważny z odstąpieniem od kontroli). Musimy jednak uważać, ponieważ nie każde niewłaściwe działanie organu administracji stanowi podstawę do wniesienia sprzeciwu – ustawodawca ograniczył ów zakres do naruszeń określonych wymogów stawianych kontrolerowi przez Prawo przedsiębiorców. Omówiliśmy już obowiązek zawiadomienia o kontroli, mający chronić nas przed przeprowadzeniem przez urząd „ataku z zaskoczenia”. Dziś zajmiemy się kolejnym z nich, dotyczącym wylegitymowania się przez kontrolera. Brzmi trywialnie? Nic bardziej mylnego.
Przede wszystkim należy pamiętać, że w sytuacjach typowych czynności kontrolne mogą być podejmowane wyłącznie po okazaniu przedsiębiorcy legitymacji służbowej i upoważnienia do przeprowadzenia kontroli przez pracownika organu kontroli. Dopóki to nie nastąpi, przedsiębiorca nie ma obowiązku poddania się jakimkolwiek czynnościom kontrolnym! Dlatego powinniśmy pamiętać, aby zawsze żądać od kontrolera okazania owych dokumentów i dobrze im się przyjrzeć, zanim wpuścimy go do swojego biura.
Legitymacja służbowa powinna zostać wystawiona przez organ uprawniony do przeprowadzenia kontroli, a zatem np. Państwową Inspekcję Pracy, ZUS, właściwy urząd skarbowy itd. Inny dokument potwierdzający tożsamość nie jest tu wystarczający i nie uprawnia do przystąpienia do czynności kontrolnych. Dodatkowo, legitymacja pozwala nam na wstępne ustalenie, na podstawie jego tożsamości czy pracownik organu kontroli nie powinien podlegać wyłączeniu z postępowania, ze względu na ryzyko jego stronniczości.
W drodze wyjątku organ prowadzący kontrolę może także upoważnić do jej przeprowadzenia inne osoby, niebędące jego pracownikami. Dotyczyć to może np. osób zatrudnionych na podstawie umowy zlecenia. Nie zwalnia to jednak z obowiązku okazania legitymacji służbowej jako podstawy wszczęcia kontroli! Ponadto, takie osoby jakkolwiek mogą uczestniczyć w kontroli, nie są uprawnione do sporządzenia protokołu kontroli czy zaleceń pokontrolnych – najdonioślejsze uprawnienia związane z kontrolą powinny być zarezerwowane dla pracowników organu.